Świat

Wielki błąd rządu Gruzji: Społeczeństwo zareagowało furioznie!

2024-11-30

Autor: Tomasz

W czwartek premier Gruzji Irakli Kobachidze szokująco ogłosił, że kraj ten zawiesza do 2028 roku rozmowy o przystąpieniu do Unii Europejskiej. Decyzja ta nie tylko wywołała oburzenie w społeczeństwie, ale także spowodowała masowe protesty w Tbilisi, gdzie na ulice wyszły tysiące ludzi. Policja odpowiedziała użyciem armatek wodnych oraz gazu łzawiącego, a kilkadziesiąt osób zostało aresztowanych, a jeszcze więcej odniosło obrażenia.

Gruzijska partia rządząca, Gruzińskie Marzenie, znalazła się w ogniu krytyki, nawet ze strony swoich zwolenników, którzy czuli się oszukani. – To bezprecedensowy krok, który zszokował obywateli, którzy od lat marzyli o integracji z Europą. Gruzja złożona wniosek o członkostwo w 2022 roku, a status kraju kandydującego uzyskała rok później – mówi prof. Grigol Julukhidze, gruziński politolog.

Warto podkreślić, że około 80% obywateli Gruzji popiera proeuropejską integrację, co czyni decyzję rządu jeszcze bardziej kontrowersyjną. – To absurdalne, że politycy nie wspomnieli o wycofaniu proeuropejskich aspiracji w trakcie kampanii wyborczej. Obywatele byli przekonani, że ich wybór to krok w stronę Unii Europejskiej, nie w stronę Rosji – dodaje Julukhidze.

W reakcji na decyzję rządu, Gruzini zaczęli mobilizować się na ulicach, a wielu ekspertów przewiduje, że protesty będą się nasilać. Dr Wojciech Konończuk, dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich, zauważa, że rządowi brakuje zrozumienia dla tego, co sprawiło, że Ukraina zniosła prorosyjskiego prezydenta w 2014 roku. – Decyzja o zawieszeniu aspiracji europejskich może mieć daleko idące konsekwencje – podkreśla Konończuk.

Rząd Gruzji wyjaśnia, że decyzja ta ma na celu polepszenie relacji strategicznych z Zachodem, co wielu uważa za nonsens. – Gruzja nie jest w stanie prowadzić negocjacji z Unią Europejską na swoich warunkach – mówi Konończuk.

W kontekście relacji z Rosją, niektórzy komentatorzy twierdzą, że rząd Gruzińskiego Marzenia realizuje plan, który może prowadzić do zwiększenia wpływów Moskwy na Tbilisi. Nie mają wątpliwości, że to długofalowa strategia. Jednak czy Gruzja gotowa jest na wyzwania, jakie niesie ze sobą taki obrót spraw? Społeczeństwo coraz głośniej domaga się powrotu do proeuropesjkiej ścieżki, a przyszłość polityczna kraju wydaje się obecnie bardzo niepewna.

Jednocześnie, w obliczu protestów i rosnącego niezadowolenia społecznego rząd musi być czujny na ewentualne demonstracje oraz reagować na rosnące napięcia. Czy Gruzja wkrótce stanie w obliczu rewolt, podobnie jak to miało miejsce na Ukrainie? Czas pokaże, ale jedno jest pewne: Gruzini nie zamierzają milczeć!