Technologia

Wjechałem na 130-metrową turbinę. Oto, jak powstaje energia z wiatru

2024-11-17

Autor: Piotr

Niedawno miałem niezwykłą okazję wspiąć się na 130-metrową turbinę wiatrową i poznać tajniki produkcji energii odnawialnej. W trakcie wizyty zapytałem ekspertów o pracę na wieży, dowiedziałem się, że cała instalacja jest w pełni zautomatyzowana. Gondola turbiny sama dostosowuje się do kierunku wiatru, co jest kluczowe dla wydajności. Energia z wiatraka przesyłana jest przez podziemne kable do pobliskiego punktu odbioru, a stamtąd przez słupy wysokiego napięcia trafia do mieszkańców w okolicach Koszalina.

Farma wiatrowa, z której korzysta Tauron, znajduje się na północy Polski, co może zaskakiwać, bowiem spółka ta pochodzi z Śląska. Mimo to, Tauron konsekwentnie rozwija działalność w dziedzinie „zielonej energii”. Interesującym aspektem jest fakt, że wszystkie systemy wiatrowe obsługiwane są przez oddział firmy w Jeleniej Górze, oddaloną o ponad 500 km od gminy Karlino.

Jak wygląda wnętrze turbiny?

Na co dzień nie ma potrzeby, by mieszkańcy wchodzili do środka turbin wiatrowych. Specjaliści dokonują tego w celu serwisowania i konserwacji. Nasze doświadczenie pokazało, że dotarcie na szczyt turbiny to nie lada wyzwanie. Przed wejściem należy odbyć krótkie szkolenie BHP, na którym dowiaduje się, jakie problemy zdrowotne mogą uniemożliwić taką wyprawę, jak np. przewlekłe choroby czy obecność rozrusznika serca. Przy wjeździe na turbinę wymagany jest kask ochronny i uprząż. Winda wewnątrz turbiny przesuwa się bardzo powoli; droga na górę trwa około siedmiu minut. Winda jest bardzo ciasna, a dwie osoby muszą się dosyć blisko ściskać.

W przypadku awarii windy, pozostaje jedynie drabina, co wydłuża czas wspinaczki na szczyt do około 20 minut. Nawet na ostatnich metrach, gdzie winda się zatrzymuje, trzeba skorzystać z małych drabinek, aby dotrzeć do aparatury, która napędza turbinę.

Nasza przygoda nie kończy się jednak na dotarciu do wnętrza turbin. Na dachu wiatraka znajdują się specjalne przegrody, które umożliwiają wyjście na zewnątrz i podziwianie spektakularnych widoków. Z tego miejsca rozpościera się imponujący widok na całą farmę i w oddali można dostrzec nawet Morze Bałtyckie.

Warto dodać, że specjaliści muszą nie tylko dotrzeć na dach, ale także przeprowadzać tam niektóre prace, co wymaga przypinania uprzęży do specjalnych uchwytów. Turbiny wiatrowe są dość ciche, a ich obecność w okolicy wzbudza różne emocje. Niektórzy mieszkańcy wyrażają obawy przed lokalizowaniem farm wiatrowych blisko swoich domów. Mimo tego, burmistrz Karlina, Piotr Woś, zapewnia, że inwestycja jest korzystna dla gminy. W budowie elektrowni wiatrowej Tauron przygotował świetną infrastrukturę, m. in. kilkanaście kilometrów nowych dróg, co przekłada się na nowe miejsca pracy i skarby w postaci podatków dla gminy — szacuje się, że kwota ta może wynosić nawet 2-2,5 mln złotych rocznie.

Tauron ma ambitne plany rozwoju farm wiatrowych, a do końca 2024 roku planuje uruchomienie dwóch nowych farm w Warblewie (o mocy 30 MW) oraz Gamowie (33 MW). Dodatkowo, w budowie są kolejne trzy instalacje, co świadczy o rosnącym zapotrzebowaniu na zieloną energię w Polsce.

"Rozbudowa portfela wytwórczego o instalacje typu onshore przyczynia się do transformacji energetycznej Grupy Tauron. Energia wiatrowa stanowi doskonałe uzupełnienie dla produkcji z instalacji prosumenckich i wielkoskalowych farm fotowoltaicznych" - zaznacza Michał Orłowski, wiceprezes spółki Tauron ds. zarządzania majątkiem i rozwoju, podkreślając znaczenie energii odnawialnej w przyszłości kraju.