W czwartek rano na lotnisku w Brindisi, położonym na południu Włoch, miała miejsce niebezpieczna sytuacja z udziałem samolotu linii Ryanair. Boeing 737-800, który przygotowywał się do lotu do Turynu z 184 pasażerami na pokładzie, wzbudził grozę, gdy podczas rozpędzania na pasie startowym zaczęły wydobywać się płomienie z jednego z silników.

Ewakuacja w rekordowym tempie

Szybka reakcja załogi oraz pasażerów pozwoliła uniknąć tragedii – start został przerwany, a wszyscy pasażerowie zostali ewakuowani przy użyciu zjeżdżalni awaryjnych. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń, jednak incydent skłonił do zamknięcia lotniska na kilka godzin, co wpłynęło na inne zaplanowane loty.

Kolejne niebezpieczne wydarzenie

To nie pierwszy incydent związany z linią Ryanair w ostatnich dniach. W miniony wtorek, podczas lądowania z Barcelony do Bergamo, cztery opony samolotu wybuchły, co doprowadziło do uszkodzenia nawierzchni pasa startowego. Na szczęście, podobnie jak w przypadku zdarzenia w Brindisi, ani pasażerowie, ani załoga nie ucierpieli.

Pojawiają się pytania o bezpieczeństwo

Ostatnie wydarzenia skłaniają do zastanowienia się nad bezpieczeństwem operacyjnym Ryanair. Linie te, znane z niskich cen biletów, mogą mieć poważne problemy z utrzymaniem standardów bezpieczeństwa w obliczu rosnącej liczby incydentów. Pasażerowie zaczynają wyrażać swoje obawy w mediach społecznościowych, co wpływa na reputację przewoźnika.

Do tej pory jednak żadne oficjalne oświadczenie ze strony Ryanair w tej sprawie się nie pojawiło. Wszyscy z niecierpliwością czekają na wieści o dalszym dochodzeniu w tej sprawie.

Zgłaszajcie swoje doświadczenia

Osoby, które były na pokładzie samolotu z Brindisi, są zachęcane do dzielenia się swoimi przeżyciami – takie relacje mogą pomóc w zrozumieniu chaotycznej sytuacji i na pewno przyciągną uwagę mediów.