W całych Włoszech na ulicach trwają protesty przeciwko przekształcaniu mieszkań na krótkoterminowe noclegi dla turystów. Aktywiści, znani jako "drużyny Robin Hooda", głośno wyrażają swój sprzeciw, zaklejając lub zrywając skrzynki na klucze, które są wykorzystywane do samodzielnego wynajmu mieszkań przez platformy takie jak Airbnb.

Nowe regulacje wprowadzają obowiązek osobistego przekazywania kluczy do wynajmowanych apartamentów. Władze twierdzą, że ta zmiana ma na celu zwiększenie kontroli nad wynajmującymi oraz zapewnienie większego bezpieczeństwa. Zdalna identyfikacja i przesyłanie dokumentów przez internet nie są wystarczające, aby zagwarantować, że wynajmujący nie ukrywają swojej tożsamości.

Wprowadzenie nowych zasad zbiegło się z rozpoczęciem Roku Świętego w Rzymie, do którego przybyć ma aż 32 miliony turystów i pielgrzymów. To ważne wydarzenie, które może przyciągnąć jeszcze więcej osób do stolicy Włoch, ale także rodzi obawy o dalszy rozwój rynku wynajmu krótkoterminowego.

Warto również dodać, że Włochy nie są jedynym krajem zmagającym się z problemem turystycznego najmu. Podobne kontrowersje mają miejsce w wielu innych miastach na świecie, gdzie mieszkańcy protestują przeciwko zanikowi lokalnych społeczności na rzecz masowego turysty.

Jakie będą następstwa tego ruchu dla turystów i właścicieli mieszkań? Czy w przyszłości zobaczymy więcej takich regulacji, aby ratować lokalny rynek nieruchomości? Bądźcie na bieżąco!