27 listopada Wojciech Olejniczak, były przewodniczący SLD, został zatrzymany przez CBA wraz z pięcioma innymi osobami. Prokuratura Krajowa, reprezentowana przez prokurator Katarzynę Całów-Jaszewską, poinformowała, że zakończyły się czynności dotyczące tych osób, w tym Olejniczaka. Łącznie postawiono im 10 zarzutów.

Zarzuty dotyczą działania na szkodę Alior Banku oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentach związanych z przyznawaniem wsparcia kredytowego dla Zakładów Mięsnych Wojciecha Kani. To kolejny cios dla wizerunku byłego polityka, który wcześniej pełnił wysokie funkcje rządowe.

Jak ustaliła prokuratura, w czasie popełnienia zarzucanych czynów Olejniczak był dyrektorem Departamentu Biznesu Agro w Alior Banku. Inni zatrzymani to pracownicy banku, którzy brali udział w rozpatrywaniu wniosków kredytowych.

Prokurator wystąpił z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie trzech z sześciu zatrzymanych, w tym Wojciecha O., jednak sąd nie uwzględnił tego wniosku. Zamiast tego zastosowano środki wolnościowe, w tym poręczenie majątkowe w wysokości miliona złotych, zakaz opuszczania kraju oraz dozór policyjny.

Wojciech Olejniczak był prominentną postacią polskiej polityki, pełnił funkcje ministra rolnictwa, wicemarszałka Sejmu i europosła. Jego zaangażowanie w reformy na Ukrainie, dotyczące sektora rolnictwa, jest również istotnym elementem jego kariery.

Wielu obserwatorów politycznych zastanawia się, jakie będą dalsze kroki w tej sprawie oraz jak obecne zarzuty wpłyną na dalszą karierę Olejniczaka. Czyżby to był koniec jego kariery w polityce oraz biznesie? Cała Polska wstrzymuje oddech w obliczu tych niepokojących doniesień.