Sport

Wstrząs po meczu Raków - Radomiak: "Smutny dzień dla Ekstraklasy"

2025-04-13

Autor: Michał

Mecz pomiędzy Rakowem Częstochowa a Radomiakiem Radom przyniósł wiele emocji, lecz przez pierwszą połowę można było zasnąć. Gospodarze mieli spore trudności z wykreowaniem sytuacji bramkowych. Jednak po przerwie gra nabrała tempa.

W 52. minucie goście z Radomia objęli prowadzenie za sprawą Rafała Wolskiego, co obudziło lidera Ekstraklasy. Raków szybko odpowiedział, wyrównując dzięki Ivemu Lopezowi. Zaledwie dziesięć minut później decydującego gola zdobył Leonardo Rocha.

Dla Roachy to był szczególny moment - jego pierwsze trafienie w barwach Rakowa, do którego przeszedł zimą z Radomiaka. Bramkę zdobył kończąc akcję po rzucie rożnym, pokonując obrońcę w powietrzu. Trener Radomiaka, João Henriques, nie ukrywał swojej irytacji na temat sytuacji, twierdząc, że faul był oczywisty.

Na konferencji prasowej Henriques wypowiedział się na temat sędziowania: - "Jestem tu obcokrajowcem, szanuję wszystkich, ale sędziowie nie okazali nam szacunku. Druga bramka - to jasny faul! To smutny dzień dla Ekstraklasy. Jeżeli sędzia tego nie zauważył, to VAR również zawiódł." Był mocno rozczarowany, dodając, że Raków, mimo swych umiejętności, nie zasłużył na wiktorię w tym meczu, ponieważ zdobył tylko jedną bramkę w sposób prawidłowy.

Echa tej kontrowersji będą na pewno długo żyły wśród kibiców i ekspertów, gdyż mecz miał ogromne znaczenie dla układu sił w Ekstraklasie.