Andrij Jermak, szef biura prezydenta Ukrainy, ogłosił, że kraj jest gotowy na wybory natychmiast po nawiązaniu sprawiedliwego pokoju. W wywiadzie dla "The Telegraph" wyraził przekonanie, że Wołodymyr Zełenski jest gotów na głosowanie w każdej chwili, ale najpierw trzeba rozwiązać szereg istotnych problemów.

Jermak podkreślił, że wybory muszą być zorganizowane w sposób uznawany przez demokratyczny świat, co oznacza zapewnienie wszystkim obywatelom Ukrainy, w tym żołnierzom na froncie i uchodźcom, możliwości oddania głosu. To ogromne przedsięwzięcie, które wymaga współpracy ambasad i konsulatów. Ponadto w obliczu toczącej się wojny Ukraina koncentruje swoje zasoby finansowe na uzbrojeniu i wynagrodzeniach dla wojska.

Kiedy zatem mogą odbyć się wybory w Ukrainie? Politolog Ihor Rejterowycz wskazuje, że najwcześniej mogą one się odbyć sześć miesięcy po zakończeniu stanu wojennego. Podkreśla, iż najbardziej optymistyczny scenariusz przewiduje datę jesieni 2025 roku, jednak to wymagałoby znacznych postępów w negocjacjach pokojowych.

Rejterowycz wskazuje również, że partie polityczne w Ukrainie już teraz przygotowują się do przyszłych wyborów, prowadząc audyty struktur lokalnych oraz analizując sytuację w regionach. Zauważalnym znakiem aktywności partii jest wznowienie publikacji prasy partyjnej, co wskazuje na jej gotowość do komunikacji z obywatelami.

Ekspert zauważa także, że różne partie mogą skupić się na różnych tematach – od spraw społecznych przez integrację europejską, aż po obronność. Sytuacja staje się bardziej skomplikowana dla aktualnie rządzącej partii "Sługa Ludu", która może nie wystartować z bezpośrednim wsparciem Zełenskiego.

Pomimo tego, kluczowym pytaniem pozostaje, czy Wołodymyr Zełenski zdecyduje się na kandydowanie. Jeśli weźmie udział, prawdopodobnie zmieni to scenariusz wyborczy. Zdaniem analityka może on wybrać pozostanie poza wyścigiem, co mogłoby przynieść mu długoletnie zyski polityczne i polepszyć jego wizerunek w oczach społeczeństwa.

Warto zauważyć, że przyszłość Ukrainy po wojnie w dużej mierze zależy od decyzji, jakie podejmą jej przywódcy, a nadchodzące wybory mogą okazać się decydujące dla kierunku, w jakim kraj będzie zmierzał.