"Zostałem ostrzeżony dzień wcześniej, gdy przybyłem do Bagdadu. Policja przekazała informacje od brytyjskich służb specjalnych do departamentu bezpieczeństwa Watykanu. Młoda kobieta z materiałami wybuchowymi, zabójczyni kamikadze, była w drodze do Mosulu, aby wysadzić się w powietrze podczas mojej wizyty. W tym celu jechała także furgonetka dostawcza" – mówi papież w nowej książce.

Kiedy pytałem pod koniec mojej wizyty o potencjalne zagrożenie, oficer ochrony odpowiedział: "Już ich tam nie ma". Według raportu irackiej policji, zamachowcy zostali przechwyceni i zlikwidowani razem z materiałami wybuchowymi. To były przerażające wieści, które jeszcze raz dowodzą, że sytuacja w regionie jest bardzo napięta. "To również głęboko mnie dotknęło, ponieważ jest to zatruty owoc wojny" – przyznał papież Franciszek w swoich refleksjach. Dodał, że czuł, iż musi udać się w tę podróż pomimo niebezpieczeństw.

Warto podkreślić, że wizyty papieża w takich rejonach, jak Irak, są nie tylko duchowym wsparciem dla lokalnych chrześcijan, ale również mogą przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa w regionie. Franciszek wyrażał nadzieję na pokój oraz pojednanie w jednym z najczęściej dotkniętych konfliktami obszarów świata. Mimo niebezpieczeństw, papież nie zamierza rezygnować z podróży i apelem do świata o pokojowe rozwiązanie konfliktów w kolejnych krajach, takich jak Syria czy Liban. Ludzkość musi się zjednoczyć w imię miłości i zrozumienia, aby zapobiegać dalszym aktom przemocy!"