W obliczu narastających napięć handlowych, Unia Europejska przygotowuje się do wykorzystania znaczących środków w odwecie za działania administracji Donalda Trumpa. Jeden z unijnych dyplomatów podkreślił, że Amerykanie wierzą w swoją przewagę w tej wojnie handlowej, lecz „my także mamy swoje asy w rękawie”. Ostatecznym celem tych działań jest deeskalacja konfliktu oraz osiągnięcie długotrwałego porozumienia handlowego.

Niepokojące jest, że potencjalne działania Unii mogą obejmować ograniczenia dotyczące własności intelektualnej kluczowych amerykańskich firm technologicznych. Przykładowo, wykluczenie sieci satelitarnej Starlink Elona Muska z kontraktów rządowych może wywołać dużą burzę.

Jak wskazuje „Financial Times”, Unia Europejska musi bardzo rozważnie podchodzić do swoich działań, aby nie zaognić konfliktu zbyt mocno. Bruksela jest świadoma, że odcięcie dostaw gazu z USA, które są nieodzowne dla energetycznych potrzeb Europy, byłoby katastrofalne.

Eksperci sugerują, że Unia może być zmuszona do użycia „bazuki handlowej”, innymi słowy, do nałożenia drastycznych sankcji, które mogłyby boleśnie uderzyć w amerykańską gospodarkę. Ich zdaniem, te działania mogą obejmować skupienie się na sektorze usług, a nie na towarach, co może być korzystniejsze w długim okresie.

W międzyczasie, warto pamiętać, że napięcia handlowe między UE a USA trwają już od lat, a każde nowe obostrzenie może prowadzić do nieprzewidywalnych konsekwencji dla obu stron. Czy te działania przyniosą oczekiwany efekt? Czy konflikt handlowy wymusi nowe strategie działania dla europejskich gospodarek? Będziemy śledzić tę sprawę na bieżąco!