Andrzej Duda z szansą na miejsce w Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim? Nowe informacje sugerują, że taka możliwość staje się coraz bardziej realna. Ostatnio Zarząd Polskiego Komitetu Olimpijskiego podjął uchwałę rekomendującą prezydenta Andrzeja Dudę jako kandydata na członka MKOl. W głosowaniu padły wyniki: 26 głosów za, 4 przeciw i 6 wstrzymujących się.

Jednak nie wszyscy zgadzają się z tą decyzją. Zbigniew Boniek, były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, nie krył swojego oburzenia. "To jest dopiero kandydat na kandydata, co oznacza, że sprawa nie jest taka prosta. Uważam to za skandaliczną decyzję" - powiedział w programie "Prawda Futbolu". Podkreślił, że politycy rzadko sprawdzają się w takich rolach, preferując obecność byłych sportowców, którzy mają bliskie powiązania ze sportem.

Boniek zwrócił również uwagę na rolę Mai Włoszczowskiej, członka komisji zawodniczej: "Może się okazać, że będą musieli ją wycofać, aby zrobić miejsce dla prezydenta, mając na uwadze, że wybory w MKOl odbędą się w czerwcu, a Duda będzie pełnił swoją rolę do sierpnia 2025 roku. Wydaje mi się, że to niepoważne" - dodał.

Zbigniew Boniek ostrzegł przed związkiem między polityką a sportem. "Uciekałbym od typowania ludzi związanych z polityką. Kiedy składasz przysięgę olimpijską, zobowiązujesz się, że nie jesteś związany z żadną partią polityczną. To oznacza, że chcemy chronić integralność sportu" - podsumował. Jego kontrowersyjne stwierdzenia mogą wywołać jeszcze szerszą dyskusję na temat politycznego zaangażowania w sport, zwłaszcza w kontekście nadchodzących igrzysk olimpijskich.