Zerwanie kabli na dnie Bałtyku – celowe czy przypadkowe? Mocne oskarżenia i nowe informacje
2024-12-06
Autor: Piotr
W listopadzie ubiegłego roku na szwedzkich wodach terytorialnych doszło do poważnego incydentu, w wyniku którego przerwano dwa kluczowe kable telekomunikacyjne. Jeden z nich łączył Finlandię z Niemcami, natomiast drugi łączył szwedzką wyspę Gotlandię z Litwą. Informacje na ten temat potwierdził litewski nadawca publiczny LRT, zwracając uwagę na niepokojące okoliczności związane z tym zdarzeniem.
Organy ścigania Finlandii, Szwecji oraz Litwy, wspomagane przez Eurojust, unijną agencję odpowiedzialną za współpracę w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych, zdecydowały się na wspólne śledztwo. W ramach tych działań powstała specjalna grupa śledcza, której celem jest dokładne zbadanie przyczyn zerwania kabli.
Zobacz także: "Tajemnicze ruchy rosyjskich jednostek na Bałtyku – co wiedzą Litwini?"
Jednym z kluczowych wątków tego śledztwa stał się chiński statek Yi Peng 3, który według danych ze stron zajmujących się śledzeniem tras jednostek pływających, mógł przypadkowo zaczepić o zerwane kable spuszczoną kotwicą. Jednakże niektórzy śledczy postawili tezę, że zdarzenie to może być wynikiem świadomego sabotażu. Z drugiej strony Kreml zdecydowanie odrzucił te oskarżenia, nazywając je „absurdalnymi”, co tylko podsyca dalsze spekulacje.
Prezydent Litwy Gitanas Nauseda podkreślił, że temat ochrony infrastruktury krytycznej na Bałtyku powinien być podnoszony na szczeblu NATO. Wskazał również, że w przyszłości można spodziewać się nasilenia ataków hybrydowych, co wzbudza obawy wśród krajów nadbałtyckich. Eksperci ostrzegają, że sytuacja geopolityczna w regionie staje się coraz bardziej napięta, a tego typu incydenty mogą mieć poważne konsekwencje dla bezpieczeństwa w Europie.
Tymczasem analitycy wskazują na rosnącą obecność militarną Rosji w regionie Bałtyku, co może być istotnym czynnikiem w tych wydarzeniach. Wszystko to sprawia, że sytuacja jest monitorowana z dużą uwagą zarówno przez rządy krajów bałtyckich, jak i przez sojuszników z NATO.