Świat

Zginęła ulubienica Putina! Hołd dla propagandystki, która popierała wojnę

2025-03-31

Autor: Katarzyna

Anna Prokofiewa, jedna z najbardziej znanych rosyjskich propagandystek, zginęła tragicznie na granicy z Ukrainą. Od początku konfliktu popierała działania Władimira Putina, pisząc: "Nieważne, co się stanie, zawsze będę dla naszych chłopaków. Możecie mnie obrażać, nienawidzić, przestać obserwować — nie obchodzi mnie to! Jestem Rosjanką, jestem patriotką, kocham mój kraj i zawsze wspierałam naszą armię".

Podczas swojej pracy dla Kanału Pierwszego, Prokofiewa była korespondentką wojenną przez dwa lata. W relacjach z frontu, często drwiła z Ukrainy, co z pewnością przyciągnęło uwagę Kremla. Jej ostatni wpis, z 25 marca, sugerował lekceważenie sytuacji na granicy z Ukrainą, co miało tragiczne konsekwencje.

26 marca, w wyniku eksplozji ukraińskiej miny, Anna zginęła, a jej operator kamery został ranny. To wydarzenie podkreśla niebezpieczeństwa, jakie niesie ze sobą praca w terenie objętym konfliktem.

Putin osobiście oddał hołd zmarłej dziennikarce podczas ceremonii pogrzebowej na Cmentarzu Trojekurowskim w Moskwie, 30 marca. Pochowano ją z wojskowymi honorami, a prezydent skierował wieniec oraz słowa uznania za „odwagę, heroizm i niezwykłe męstwo” Prokofiewej. Oprócz tego, w trakcie ceremonii emitowano jej relacje z frontu, co miało na celu podkreślenie jej wkładu w propagandę reżimu.

Warto zauważyć, że Anna Prokofiewa jest czwartą rosyjską dziennikarką, która zginęła w ten sposób w ciągu ostatnich miesięcy. W związku z jej śmiercią, rosyjskie służby wszczęły postępowanie karne, badając okoliczności zdarzenia oraz możliwość ataku terrorystycznego, co pokazuje, jak bardzo kontrowersyjna stała się obecność mediów w strefie konfliktu.

Jej śmierć znów otworzyła dyskusję na temat bezpieczeństwa dziennikarzy w strefach wojny i konsekwencji propagandy w czasie konfliktów zbrojnych. Jakie będą dalsze kroki rosyjskich władz w tej sprawie? Czy zrozumieją powagę sytuacji, a może jeszcze bardziej zintensyfikują swoje działania wojenne? To pytanie pozostaje otwarte.