Rywale nie mają litości dla Erlinga Haalanda! 24-letni napastnik doznał kontuzji w wyjazdowym meczu przeciwko Newcastle, co wzbudziło wiele emocji wśród fanów.

Norweski gwiazdor błyszczy w tym sezonie, zdobywając aż dziesięć goli w pierwszych pięciu kolejkach Premier League. Jego niesamowita forma przyciąga uwagę, ale również rodzi niebezpieczeństwa.

Trener Pep Guardiola nie wahał się wystawić Haalanda na mecz w St. James' Park, gdzie główne zadanie krycia mieli Dan Burn i Fabian Schar. Niestety, już w pierwszej połowie Haaland padł ofiarą brutalnego faulu, co zostało uchwycone przez kamery – porwane getry i krwawiąca kostka Norwega zszokowały fanów.

Mimo niewielkiej kontuzji, lider klasyfikacji strzelców Premier League nie zrezygnował i kontynuował grę, pokazując wielką determinację oraz poświęcenie.

Do tej pory Haaland zagrał w 106 meczach dla Manchester City, zdobywając imponujące 100 goli oraz notując 14 asyst. Jego umiejętności sprawiają, że jest nie tylko kluczowym zawodnikiem zespołu, ale także jednym z najcenniejszych piłkarzy na świecie.

Portal Transfermarkt wycenia Norwega na astronomiczne 180 mln euro. Jego kontrakt z City trwa do połowy 2027 roku, co oznacza, że fani mogą liczyć na jego obecność w klubie jeszcze przez wiele lat.

Jednak, co z jego zdrowiem? Czy ta kontuzja wpłynie na jego formę w nadchodzących meczach? To pytanie nurtuje zarówno kibiców, jak i ekspertów piłkarskich.