17-latek porwany przez kontrolerów! Szokująca historia z Krakowa
2025-04-17
Autor: Marek
Szokująca sytuacja na krakowskich ulicach
Kraków, miasto pełne historii, zaskoczyło 17-letniego Michała w najmniej spodziewanym momencie. Wracając ze szkoły, miał przy sobie ważny bilet, ale brak legitymacji szkolnej stał się przyczyną jego niecodziennej przygody.
Oszustwo czy rutynowa kontrola?
Rodzic Michała, pan Tomasz, został zaalarmowany przez syna, który zadzwonił z prośbą o szybki przelew 143 zł. Mężczyzna, przekonany, że to oszukańcza akcja, był w szoku, gdy okazało się, że za sytuację odpowiadają kontrolerzy krakowskiego Zarządu Transportu Publicznego.
Kiedy kontrola wymyka się spod kontroli!
Chłopak został zatrzymany przez kontrolerów za brak dokumentu. Mimo że miał ważny bilet i ulgę, sytuacja szybko wymknęła się spod kontroli. Pan Tomasz próbował pomóc synowi, proponując spotkanie na przystanku i płatność mandatu, jednak kontrolerzy byli nieugięci. Michał został wywieziony 10 kilometrów dalej, aż na pętlę Czerwone Maki.
Rodzic na tropie, walka o sprawiedliwość
Pan Tomasz szybko ruszył za autobusem. Po dotarciu na miejsce, próbował wyjaśnić sytuację, pokazując potwierdzenie przelewu. Niestety, terminal nie działał, a kontrolerzy nie uwierzyli w jego szczerość, co zmusiło ich do wezwania policji. Funkcjonariusze potwierdzili tożsamość Michała, ale sprawa nie zakończyła się na tym.
Skarga, która nie przynosi efektów!
Ojciec chłopca postanowił zgłosić skargę do Zarządu Transportu Publicznego, oskarżając ich o bezprawne przetrzymanie syna. Twierdzi, że to, co się wydarzyło, przypominało porwanie nieletniego. Dyrektor ZTP, Łukasz Franek, odrzucił jednak te zarzuty, uznając je za bezzasadne.
Nadal bez pieniędzy i odpowiedzi
Pan Tomasz do dziś nie odzyskał pieniędzy ani nie uzyskał jasnych procedur odwołania się od mandatu. Zyskał tylko zapewnienie, że „informatycy pracują nad rozwiązaniem problemu”. Historia Michała pokazuje, jak łatwo niewłaściwe procedury mogą skrzywdzić niewinnych ludzi.