Rozrywka

Czy Meghan Markle wyzyskuje rwandyjskie rzemieślniczki? Odbierają tylko 10 pensów za pracę

2025-03-26

Autor: Anna

Meghan Markle podczas swojej wizyty w Kolumbii promowała ręcznie robioną torebkę marki Cesta Collective, którą następnie wystawiła na sprzedaż na swojej stronie ShopMy za zawrotną kwotę ponad 700 funtów.

Jak się okazało, torebki te są produkowane przez rwandyjskie rzemieślniczki, które niejednokrotnie zarabiają jedynie 10 pensów za godzinę pracy. Te kobiety pracują w skromnych warunkach, w domach z cementu lub cegły mułowej, na uboczu, gdzie Bank Światowy definiuje ich sytuację jako "skrajne ubóstwo".

Meghan, uśmiechając się w towarzystwie księcia Harry'ego, odwiedziła szkołę w ubogiej części Kolumbii, jednak kilka dni później ujawniono, że księżna stała się inwestorką w firmie Cesta Collective, założonej przez dwóch nowojorskich przedsiębiorców. Firma ta zatrudnia wiele rwandyjskich kobiet do plecenia swoich torebek.

Cesta Collective obiecuje "uczciwe możliwości zatrudnienia dla utalentowanych rzemieślniczek", ale po inwestycji Meghan zaczęły wychodzić na jaw niepokojące szczegóły – niektóre kobiety zarabiają jedynie 10 pensów na godzinę. Mimo to, księżna aktywnie angażuje się w sprzedaż torebek i czerpie z tego profity poprzez swoją platformę ShopMy.

Dalsze kontrowersje otaczają sklep Meghan Markle, a Tiffany Lopinsky, współzałożycielka ShopMy, sugeruje, że "twórcy" platformy, tacy jak Meghan, mogą zarabiać ponad milion dolarów rocznie. To stawia pytania o etykę wykorzystywania tych rzemieślniczek jako narzędzi marketingowych, zwłaszcza że nie są one zatrudnione na pełen etat i nie mają udziałów w firmie.

Brytyjski influencer modowy, George James, skrytykował tę sytuację, nazywając ją "pornografią ubóstwa" i zwracając uwagę na to, jak zachodnie konsumentki usprawiedliwiają swoje zakupy. Kontrast między życiem tkaczek, które otrzymują dosłownie grosze, a luksusowym stylem życia założycielek firmy jest dość dobitny. Jedna z założycielek, Courtney Weinblatt Fasciano, mieszka w ekskluzywnym apartamencie na Brooklynie i cieszy się życiem w dostatku, podczas gdy jej współpracownice w Rwandzie borykają się z finansowymi problemami.

Cesta Collective broni się, twierdząc, że ich wynagrodzenia uwzględniają inne źródła dochodu, podkreślając również, że dane Banku Światowego są nieaktualne. Jednak Bank potwierdził wiarygodność tych danych, co tylko zaostrza publiczne kontrowersje.

Meghan Markle, mimo iż przyznała, że wspieranie firm takich jak Cesta Collective jest dla niej bardzo ważne, wywołała falę krytyki po tym, jak okazało się, że te kobiety pracujące w trudnych warunkach zarabiają zaledwie ułamek sum, za które sprzedawane są ich wyroby.

Czy to etyczne, by korzystać z rzemieślniczek w tak sposób, gdy profity płyną przede wszystkim w kierunku zachodnich konsumentów? Sytuacja staje się coraz bardziej kontrowersyjna, a wiele osób zastanawia się, czy Meghan powinna przemyśleć swoje zaangażowanie w tę działalność.