30 lat od tragicznego pożaru w Hali Stoczni Gdańskiej. "Tego koncertu nie zapomnicie do końca życia"
2024-11-24
Autor: Anna
24 listopada 1994 roku w Hali Stoczni Gdańskiej odbył się koncert zespołu Golden Life, zorganizowany z okazji rozdania nagród MTV. Niestety, wiele osób wśród około 700-800 uczestników nie zdawało sobie sprawy z zagrożenia, które nadchodziło. O godzinę po zakończeniu koncertu wybuchł pożar na drewnianej trybunie, który szybko się rozprzestrzenił.
Panika w tłumie była ogromna. Kiedy nieoczekiwanie zgasły światła, wszyscy tłumnie pobiegli do głównego wyjścia, które było częściowo zablokowane - dwie kraty były zamknięte na kłódkę. Ludzie zaczęli upadać, a chaos wzmocnił strach przed ogniem.
Tragiczne zdarzenie spowodowało śmierć dwóch osób: 13-letniej Dominiki Powszuk, stratowanej w panice, oraz Wojciecha Klawinowskiego, operatora telewizji Sky Orunia, który zaryzykował życie, wracając do płonącego budynku, by uratować sprzęt telewizyjny.
Są świadectwa, że niektórzy myśleli, że ogień jest częścią pokazu pirotechnicznego. Początkowo do gaszenia pożaru ruszyli ochroniarze i zawodowi strażacy, ale niestety błędne decyzje i problemy z działaniem gaśnic przyczyniły się do rozwoju tragedii. Ogień objął zaledwie 4 metry kwadratowe, ale sytuacja szybko wymknęła się spod kontroli.
Ostatecznie pięć osób zmarło z powodu obrażeń odniesionych podczas pożaru, łącznie z dwoma ochroniarzami, którzy próbowali ratować innych. Rannych było około 250-300 osób, a szpitale były przepełnione ofiarami. W niektórych przypadkach konieczny był transport lotniczy do specjalistycznych ośrodków leczenia oparzeń.
Pożar został spowodowany przez podpalenie, jednak do tej pory sprawcy nie udało się odnaleźć. Pamięć o ofiarach tragedii wciąż żyje, a zespół Golden Life stworzył w hołdzie ofiarom balladę "24.11.94", której cytat umieszczono na pomniku postawionym w miejscu, gdzie stała hala. Pomnik zawiera fragmenty budynku zniszczonego w pożarze, co czyni go jeszcze bardziej symbolicznym.
W trakcie festiwalu poświęconego wspomnieniu ofiar pożaru miała miejsce premiera utworu "24.11.94". Zespół podjął działanie na rzecz poszkodowanych, a dochody z jego sprzedaży zostały przeznaczone na pomoc rannym. Wiele lat później wspomnienia o tej tragedii wciąż pozostają żywe w sercach ludzi.
W 1997 roku rozpoczął się proces sądowy w sprawie pożaru Hali Stoczni Gdańskiej, a pierwszy wyrok zapadł dopiero w 2010 roku, w wyniku czego główny organizatorzy zostali uniewinnieni. Pozostałe wyroki podtrzymano, a sprawa ta na zawsze pozostanie przestrogą dla organizatorów wydarzeń masowych. Ten smutny incydent przypomina nam o kruchości życia i potrzebie ostrożności w takich sytuacjach.