Kraj

Adrian Zandberg ostro reaguje na nepotyzm w polskiej kolei! Co na to minister Klimczak?

2024-11-19

Autor: Michał

Dziennikarze Onetu ujawnili niepokojące informacje dotyczące wpływowych stanowisk w polskiej kolei. W artykule wskazano, że wielu przegranych samorządowców oraz krewnych prominentnych polityków z Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL) znalazło się w zarządach i radach nadzorczych spółek zależnych od PKP, co budzi poważne wątpliwości co do kompetencji tych osób. Najwięcej przypadków dotyczy województwa łódzkiego, znanego z bliskich związków z Dariuszem Klimczakiem, ministrem infrastruktury.

Co więcej, publiczność może być zaskoczona, że prezesem PKP na początku roku został Alan Beroud, który jest związany z Warszawskiej Platformy Obywatelskiej. Jego zastępcą jest Dariusz Grajda z PSL, który ma mieć kluczowy wpływ na kadry w przedsiębiorstwie. W zarządzie PKP Linii Hutniczej Szerokotorowej znalazł się również działacz PSL z Biłgoraja, którym mimo potężnego poparcia ze strony Władysława Kosiniaka-Kamysza, nie udało się zdobyć miejsca w sejmiku.

Wczoraj, podczas wystąpienia sejmowego, Adrian Zandberg z Lewicy, użył mocnych słów, zwracając się bezpośrednio do ministra Klimczaka. Nazwał on obecny stan rzeczy "żenującym" i zarzucił rządowi, że "upychają tam przegranych wójtów, krewnych i pociotków polityków". Zandberg zwrócił uwagę, że wiele z tych osób nie ma żadnych kompetencji związanych z kolejnictwem, a sytuacja ta powtarza się nieprzerwanie.

Temat nepotyzmu w polskiej polityce wraca niczym bumerang. Jakie są Wasze opinie na temat obecnej sytuacji w PKP? Czy politycy mają prawo do obsadzania kluczowych stanowisk swoimi znajomymi czy członkami rodziny? Warto również zauważyć, że takie działanie może wywołać fale krytyki i podważyć zaufanie wyborców do rządzących.