14 lutego doszło do poważnego incydentu w Czarnobylu, gdzie rosyjski dron uderzeniowy trafł w sarkofag nad zniszczonym w katastrofie reaktorem elektrowni jądrowej, która wybuchła w 1986 roku. Sytuacja ta budzi ogromne zaniepokojenie ze względu na niezwykle niebezpieczną charakterystykę promieniowania jądrowego.

Według raportu Greenpeace Ukraina, rosyjski dron eksplodował w wyniku ataku, co doprowadziło do poważnych uszkodzeń dachu sarkofagu. Ogień, który wybuchł, zniszczył około 50% północnego oraz południowego dachu i bocznych ścian konstrukcji. "Uszkodzenia te zagrażają nie tylko integralności struktury, ale również mogą prowadzić do korozji spowodowanej wnikaniem wody i śniegu do wnętrza sarkofagu" - poinformował Artem Sirij, główny inżynier sarkofagu.

Sarkofag został stworzony w celu przechowywania niebezpiecznych materiałów radioaktywnych, a jego konstrukcja została wsparta finansowo przez różne państwa na całym świecie. Zeszłoroczny raport Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (IAEA) zauważył, że wszelkie uszkodzenia mogą doprowadzić do nieprzewidywalnych skutków, które będą miały wpływ na okolice oraz zdrowie ludzi zarówno w Ukrainie, jak i w sąsiednich krajach.

Greenpeace określiło ten atak jako potencjalnie najpoważniejszą zbrodnię wojenną popełnioną przeciw Ukrainie. Specjaliści wskazali również, że ze względu na wysoki poziom promieniowania, konieczne może być przeniesienie sarkofagu w inne miejsce kosztownymi metodami transportu, co stawia przed Ukrainą ogromne wyzwania finansowe.

Władze Ukrainy dotychczas zapewniły, że nie odnotowano wzrostu poziomu promieniowania wskutek ataku, jednak obawy pozostają. Eksperci z McKenzie Intelligence Services przeprowadzili analizy i potwierdzili, że dron użyty do ataku to Geran-2, zaprogramowany specjalnie do tego zadania.

Czy ta sytuacja zagraża przyszłości regionu i całej Europy? Czy dojdzie do kolejnych ataków na infrastrukturę krytyczną? O tym będziemy informować na bieżąco!