
Amerykańscy żołnierze opuszczają Jasionkę: Co to oznacza dla Polski?
2025-04-09
Autor: Piotr
Relokacja wojsk amerykańskich z Jasionki: Nowe wieści
W poniedziałek armia USA w Europie i Afryce ogłosiła plan relokacji amerykańskiego personelu wojskowego oraz sprzętu z Jasionki do innych lokalizacji w Polsce. Ta decyzja jest częścią szerokiej strategii mającej na celu optymalizację amerykańskich operacji militarnych w regionie. Jak przekonuje dowództwo, ten ruch ma na celu nie tylko reorganizację, ale i wzmocnienie obecności USA w Polsce.
Kosiniak-Kamysz: To krok w dobrą stronę
W rozmowie w programie "Graffiti" głos w tej sprawie zabrał Władysław Kosiniak-Kamysz, szef MON, który podkreślił, że obecność amerykańskich żołnierzy w Polsce jest korzystna. "Obecnie amerykańscy żołnierze, którzy zostają, są bardziej dedykowani polskim operacjom niż wsparciu Ukrainy," zaznaczył minister, dodając, że w Polsce pozostanie kilkaset żołnierzy w różnych jednostkach.
Amerykańskie siły w Europie — liczby i lokalizacje
Dzięki tej decyzji, Polska znajduje się w czołówce państw, w których stacjonują amerykańscy żołnierze — jest to około 10 tysięcy żołnierzy. W Europie łączna liczba to 85 tysięcy, z czego najwięcej, bo aż 37 tysięcy, stacjonuje w Niemczech. Włochy zajmują drugą lokatę z liczbą 12-13 tysięcy żołnierzy.
Decyzja podjęta przez administrację Bidena?
Wicepremier Kosiniak-Kamysz poinformował, że decyzja o relokacji została podjęta jeszcze za czasów administracji Joe Bidena. "Finalizacja zajęła kilka miesięcy," dodał, podkreślając, że była to informacja, którą Amerykanie chcieli ogłosić w swoim czasie.
Lojalność wobec sojuszników
Szef MON zaznaczył, że nie mogli wcześniej ujawniać planów relokacji, ponieważ Amerykanie prosili o zachowanie tego w tajemnicy. "Chciałem być lojalny wobec sojuszników, a wynikiem tego jest to, że wojska pozostaną w Polsce," stwierdził.
Reakcje na słowa Skurkiewicza
Minister odniósł się również do komentarzy byłego wiceministra obrony, Wojciecha Skurkiewicza, który sugerował, że brak amerykańskich żołnierzy w Jasionce oznacza też brak sprzętu. Kosiniak-Kamysz wyjaśnił, że to, czy sprzęt pozostaje w danej lokalizacji, zależy od jego przeznaczenia, i wiele z niego może być obsługiwane na Ukrainie przez inne państwa, które dokonały donacji.