Aneta Glam, znana z programu "Żony Miami", gdzie pokazywała swoje luksusowe życie u boku multimilionera George'a Wallnera, zyskała dużą rozpoznawalność w polskim środowisku show-biznesowym. Celebrytka często dzieliła się ze swoimi obserwatorami emocjonującymi wydarzeniami i dramatami, które przyciągały uwagę mediów.

Jednak ostatnio Aneta zniknęła z mediów społecznościowych, co wzbudziło niepokój u jej fanów. Po kilku dniach milczenia postanowiła wyjaśnić swoją nieobecność na instagramowym profilu, który ma ponad 200 tysięcy obserwujących.

Glam otworzyła się na temat trudności, przez które przechodziła w ostatnich tygodniach. Okazało się, że jej życie zostało przytłoczone chorobą, śmiercią ukochanego kota oraz innymi osobistymi wyzwaniami. Mimo to, celebrytka podkreśliła, że nie chce wykorzystywać swoich problemów do przyciągania mediów i kontrowersji, co jest dla niej obce.

"Ostatnio przechodzę przez trudny okres, choroba, śmierć kota i jeszcze parę rzeczy... Wszystko nagromadziło się w jednym czasie, niefortunnie. W przeciwieństwie do niektórych osób w show-biznesie, nie chcę medialnego szumu wokół siebie" - stwierdziła.

Aneta wyraziła również dezaprobatę dla kolegów z branży, którzy dla zdobycia spektakularnych newsów potrafią zdradzić najintymniejsze sprawy własnych rodzin. "Nie chcę się w to bawić. Zgadzam się, że niektóre osoby pokazują, jak chore i patologiczne jest to zachowanie" - powiedziała, zanim nawiązała do Caroliny Derpienskiej, której ostatnie kontrowersyjne wypowiedzi wzbudziły spore zainteresowanie mediów.

Pomimo trudności Aneta wyraziła wdzięczność swoim fanom za wsparcie i troskę, które otrzymała w tym trudnym czasie. W swoim poście na Instagramie podkreśliła: "Dziękuję wszystkim, którzy się o mnie martwią. Doceniam każdą miłą wiadomość, nawet jeśli nie jestem w stanie odpowiedzieć na wszystkie. Powoli dochodzę do siebie i przesyłam Wam serdeczne pozdrowienia!".

Czujemy, że Aneta Glam zasługuje na spokój i czas dla siebie, a jej szczerość w opowiadaniu o trudnych chwilach może inspirować innych, którzy przeżywają podobne wyzwania. Czyż nie jest to dowód na to, że prawdziwi celebryci potrafią być autentyczni nawet w najtrudniejszych momentach?