Anna Dereszowska, popularna aktorka i mama trojga dzieci, otwarcie wyznała o zmaganiach związanych z chorobą swojej 16-letniej córki, Leną. Podczas występu w programie "Dzień dobry TVN" opisała dramatyczne doświadczenia, z jakimi musiała się zmierzyć rodzina.

Lena, według relacji matki, musiała pilnie skorzystać z pomocy specjalistów, co w Polsce stanowi poważny problem. Dereszowska ujawniła, że jedynie dzięki wsparciu prywatnych lekarzy udało jej się szybko zapewnić dziecku opiekę, co w obecnym systemie ochrony zdrowia bywa niezwykle trudne. "Mieszkamy w dużym mieście, ale mimo wszystko, szybkie uzyskanie pomocy nie jest proste. Dzwonienie do publicznej służby zdrowia nie ma sensu, bo terminy są wydłużone do nawet kilku miesięcy" - powiedziała.

Aktorka podkreśliła, że w takich sytuacjach czuje się bezsilna. "Nie potrafię pomóc swojemu dziecku, więc sięgam tam, gdzie wydaje mi się, że mogą wesprzeć Lenę. Pisałam maile, dzwoniłam i dostawałam informację, że mogę przyjść z dzieckiem, ale dopiero za pół roku. Córka mówi, że nie widzi sensu w codziennym wstawaniu, a ja codziennie muszę iść do pracy i martwić się, co się z nią stanie, gdy mnie nie ma" - dodała z emocjami.

Dereszowska nie kryła, że sytuacja w polskiej służbie zdrowia jest dramatyczna i wiele rodzin zmaga się z podobnymi trudnościami. "Nie każdy ma możliwość skorzystania z prywatnej opieki, a przede wszystkim, nie każdy znajdzie odpowiednich specjalistów w swoim regionie. Na szczęście w Warszawie, gdzie mieszkam, mam znajomych, którzy potrafią mi pomóc, i są tutaj specjaliści. W wielu województwach sytuacja jest jeszcze gorsza" - zakończyła aktorka.

Słowa Dereszowskiej są przestrogą i przypomnieniem, jak ważne jest zapewnienie lepszej opieki zdrowotnej w Polsce. W miarę jak coraz więcej rodzin zmaga się z problemami zdrowotnymi, ważne jest, aby rząd i instytucje zdrowotne zaczęły dostrzegać ten kryzys i podjąć działania mające na celu poprawę sytuacji.