
Argentyńczycy piszą o piekle Polki. "Koszmar stał się rzeczywistością"
2025-03-14
Autor: Magdalena
Katarzyna Dacyszyn prowadziła pozornie idealne życie w Łodzi, polskim mieście, w którym mieszkała. Zyskała popularność jako modelka i projektantka, angażując się w międzynarodowe projekty. Jej życie zmieniło się drastycznie, gdy stała się ofiarą brutalnego ataku, który miał miejsce 22 sierpnia 2016 roku.
Historia zaczęła się niewinnie w 2005 roku, kiedy Katarzyna otrzymała pierwszy niepokojący SMS od nieznajomego mężczyzny, który groził jej, mówiąc "Nigdy się ode mnie nie uwolnisz". Od tego momentu, przez jedenaście lat była nękana psychicznie i słownie. Dopiero po zakończeniu związku w 2016 roku, jej prześladowca stał się agresywny. Mimo ostrzeżeń od psychologów i policji, którzy twierdzili, że prześladowca nie stanowi realnego zagrożenia, Katarzyna postanowiła szukać ochrony prawnej.
Podczas rozprawy sądowej w Łodzi, w dramatycznym zwrocie akcji, jej prześladowca oblał ją kwasem siarkowym. Efekty tego ataku były przerażające: poparzenia twarzy, jak również obrażenia oka i klatki piersiowej. Katarzyna przeszła wiele operacji, aby odbudować swoje życie i wygląd. Obraz w lustrze stał się dla niej trudny do zaakceptowania, ale była zdeterminowana, by nie dać się złamać.
Dzisiaj Katarzyna Dacyszyn jest aktywistką, która walczy ze stalkingiem i przemocą. Kwas zniszczył jej skórę, ale nie jej ducha. Przemieniając swoją bliznę w symbol oporu, stała się inspiracją dla innych, pokazując, że tylko ona sama może definiować swoje życie i siłę.
W 2020 roku sprawca brutalnego ataku, Robert W., został skazany na 25 lat więzienia za usiłowanie zabójstwa. Jego historia to przestroga i zachęta do walki z przemocą wobec kobiet, które często są ignorowane przez system.