W najstarszej fińskiej elektrowni atomowej Loviisa, usytuowanej na południowym wybrzeżu, zanotowano przerwę w generowaniu energii z jednego z reaktorów w miniony poniedziałek wieczorem. Usterka w układzie chłodzenia została wskazana jako przyczyna problemu. Mimo zapewnień operatora Fortum o braku zagrożenia radiacyjnego, nie podano konkretnej daty, kiedy reaktor zostanie wznowiony.

To już druga awaria w fińskich elektrowniach atomowych w niedawnej historii. Na zachodzie kraju, w elektrowni Olkiluoto, która jest najnowszym i największym bloku energetycznym, w minioną niedzielę wystąpiło uszkodzenie układu olejowego turbiny. Naprawa będzie trwać dłużej, niż pierwotnie planowano, z opóźnieniem przekraczającym oczekiwania. Oczekuje się, że reaktor zostanie podłączony ponownie w ciągu dwóch dni.

Elektrownia Loviisa, działająca od przełomu lat 70. i 80., dostarcza około 10 proc. krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną. Z kolei elektrownia Olkiluoto odpowiada za około 30 proc. fińskiego miksu energetycznego, co czyni ją kluczowym elementem krajowej infrastruktury energetycznej.

Warto podkreślić, że reaktor OL3, będący dziełem francusko-niemieckiego konsorcjum, to największy reaktor jądrowy w Europie, stanowiący źródło blisko 15 proc. energii elektrycznej w Finlandii. Jego uruchomienie, które miało miejsce wiosną ubiegłego roku, opóźniło się przez szereg problemów technicznych i administracyjnych.

Obie awarie rodzą poważne pytania o stabilność i niezawodność fińskiego sektora energetycznego, który odgrywa kluczową rolę w funkcjonowaniu całego kraju. Pomimo zapewnień operatorów, czy nie jest czas na gruntowne przemyślenie strategii energetycznej? W obliczu rosnących wymagań wobec systemu energetycznego i wyzwań związanych z bezpieczeństwem, Finlandia musi stawić czoła nowym realiom. Czy możemy spodziewać się dalszych inwestycji w odnawialne źródła energii, aby zminimalizować ryzyko związane z awariami jądrowymi? Na te pytania będziemy musieli znaleźć odpowiedzi w nadchodzących miesiącach.