W niedawnym odcinku programu "The Voice Kids", zaskakującą sytuację wywołał Baron, jeden z trenerów oraz gitarzysta zespołu Afromental, który nagle przerwał rozmowę z uczestniczką Emilią Bednarz, aby odebrać telefon od Patrycji Markowskiej, znanej wokalistki.

Emilia, 13-letnia uczestniczka programu, zaśpiewała utwór "Deszcz" Markowskiej, co wzbudziło zainteresowanie wszystkich trenerów: Nataszy Urbańskiej, Cleo oraz Barona i Tomsona, którzy obrócili swoje fotele. Kiedy Baron odebrał telefon, wywołało to falę spekulacji i niepochlebnych komentarzy w mediach społecznościowych.

Zaraz po zadzwonił do Emilii, aby pochwalić ją za występ: "Gratuluję ci, życzę ci dużo siły" – mówiła Markowska, która zapewniła, że wspólnie zaśpiewają na jednym z koncertów. Po rywalizacji, Emilia wybrała drużynę Afromental, co jeszcze bardziej rozgrzało atmosferę.

Jednak cała sytuacja nabrała kontekstu, gdy Sandra Kubicka, modelka i żona Barona, na Instagramie zadała kontrowersyjne pytanie dotyczące jego zachowania: "Czy wasz mąż też mówi do innych kobiet 'kochanie'?". W efekcie wywołało to zamieszanie i kolejne komentarze w sieci.

Patrycja Markowska postanowiła wyjaśnić całą sytuację w programie "Pytanie na śniadanie". W opinii artystki, całe zamieszanie było nieco przesadzone, tłumacząc, że Baron skontaktował się z nią w sprawie występu Emilki. "To naturalne, że jako muzycy rozmawiamy ze sobą, szczególnie w takich okolicznościach" – dodała Markowska.

Co ciekawe, Patrycja zwróciła uwagę na to, że zna Barona od lat, a ich relacja opiera się na przyjaźni związaną z wspólnymi występami. Wyjaśniła również, że nie ma w tym nic złego, gdyż w ich branży interakcje są na porządku dziennym, a szacunek powinien być kluczowym elementem tej współpracy.

Ta sytuacja pokazuje, jak łatwo można wywołać zamieszanie zwłaszcza w dobie mediów społecznościowych, gdzie każdy krok celebrytów jest bacznie obserwowany. Jak widać, jedna rozmowa przez telefon może wywołać nieprzewidywalne reperkusje i dyskusje na temat relacji i wartości w show-biznesie.