Bezczelne zachowanie Łukasza Ż. w areszcie. Policja ujawnia szokujące nagranie!
2024-11-16
Autor: Jan
Po tragicznym wypadku na Trasie Łazienkowskiej, Łukasz Ż. uciekł z miejsca zdarzenia, próbując wymazać ślady i zmylić śledczych. Jednak jego działania były daremne. Za jego głową wydano list gończy oraz Europejski Nakaz Aresztowania, co doprowadziło do jego zatrzymania w Niemczech.
Procedura ekstradycyjna została uruchomiona błyskawicznie. Choć podejrzany nie zgodził się na uproszczoną formę, okazało się to zbędne, ponieważ standardowe procedury działały znacznie sprawniej niż przewidywano. W czwartek, 14 listopada, zaledwie dwa miesiące po wypadku, Łukasz Ż. dotarł do Warszawy, gdzie został umieszczony w Areszcie Śledczym na Białołęce.
W piątek, 15 listopada, 26-latek usłyszał poważne zarzuty: spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, ucieczkę z miejsca wypadku oraz złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Prokuratorski wniosek o tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące został uwzględniony przez sąd.
Zatrzymany ujawnia swoje bezczelne oblicze – podczas nagrania z aresztu zwrócił się do funkcjonariusza: "Weź pan się zawijaj z tą kamerą". Warto zauważyć, że Łukasz Ż. nie tylko jest osobą znaną policji z wyroków, ale również starał się stworzyć swoją markę w muzyce rapowej, chociaż bez większych sukcesów.
Okazało się, że w nocy, kiedy doszło do tragedii, podejrzany i jego znajomi bawili się na alkoholu, co w połączeniu z ich bezmyślnymi wyścigami na drogach doprowadziło do tego strasznego wypadku. W wyniku zdarzenia zginął pasażer forda, Rafał (37 l.), a jego żona Ewelina oraz dwoje dzieci zostali poważnie ranni. Paulina, dziewczyna Łukasza, również doznała ciężkich obrażeń.
Wniosek prokuratury o tymczasowe aresztowanie Łukasza Ż. pokazuje, jak poważnie służby traktują ten przypadek. Wzmożona uwaga mediów z pewnością tylko zaostrzy napięcie w tej sprawie. Jak się okazuje, nie ma dnia, aby temat nie pojawiał się w prasie. A Łukasz Ż., zamiast przeprosić i wyrazić skruchę, wciąż dba jedynie o swój wizerunek. Do tego wszystkiego, wraz z ujawnieniem nagrań z aresztu, cała Polska przygląda się z niedowierzaniem jego zachowaniu.
To nie tylko tragedia dla rodzin poszkodowanych, ale również wstrząsająca lekcja dla innych, by nie lekceważyć bezpieczeństwa na drogach.