Lukas Podolski, były mistrz świata, wzbudził niemałe kontrowersje po niedzielnym meczu Górnika Zabrze z Piastem Gliwice, w którym to Górnik wygrał 1:0. W trakcie spotkania doszło do sytuacji, w której Podolski zareagował w oburzający sposób na gest swojego rywala, co z oczywistych względów wzbudziło falę krytyki w sieci.

W rozmowie z portalem Goal.pl, Podolski nie zamierza przepraszać za swoje zachowanie. "Nikogo i za nic nie będę przepraszał" - oznajmił. Dodał, że w jego przekonaniu w Ekstraklasie jest zbyt dużo "teatru", a niektóre reakcje zawodników są mocno przesadzone.

Były zawodnik Bayernu Monachium i Arsenalu wyraźnie poczuł się niedoceniony i podkreślił, że sam nie zareagowałby w podobny sposób na takie gesty, które są w jego opinie zwykłym elementem rywalizacji na boisku.

Swoją niechęć do kontrowersji podkreślił jeszcze mocniej, mówiąc: "Kiedyś takie sytuacje nie byłyby tak wyolbrzymiane. Trzeba grać w piłkę, a nie udawać, że się cierpi". Jego słowa spotkały się z mieszanymi reakcjami internautów - część z nich uważa, że powinien być bardziej odpowiedzialny jako doświadczony zawodnik, natomiast inni przyznają mu rację, że emocje w sporcie są na porządku dziennym.

W obliczu niezadowolenia nie tylko kibiców, ale i niektórych ekspertów sportowych, Podolski dodał, że gra zespołowa potrafi być trudna, a rozgrywki Ekstraklasy wymagają znacznie lepszej organizacji i zrozumienia ze strony sędziów.

Czy jego kontrowersyjne zachowanie wpłynie na dalszą karierę w Polsce? Tego nie można przesądzić, ale jedno jest pewne - Podolski znów stał się centrum uwagi zaledwie kilka dni przed kolejnymi meczami, a fani czekają na jego kolejne wystąpienia na boisku.