Była kochanka Jaya-Z zabrała głos po oskarżeniach pod jego adresem. Przekonaj się, co powiedziała!
2024-12-11
Autor: Ewa
Jay-Z i Beyoncé od lat budują wizerunek idealnej pary, jednak niedawno ciemne chmury zawisły nad raperem. Wszystko zaczęło się po uzupełnieniu pozwu, który przeciwko Diddy'emu wpłynął już w październiku. Zgodnie z doniesieniami NBC News, Jay-Z miał dopuścić się napaści seksualnej na 13-latkę w 2000 roku, w towarzystwie Diddy'ego.
Była kochanka Jaya-Z, Carmen Bryan, w końcu postanowiła zabrać głos w tej sprawie. Ich romans trwał 9 lat, a Carmen miała nawet ujawnić, że zaszła z nim w ciążę, jednak straciła dziecko. W przeszłości wydała książkę, w której szczegółowo opisała ich skomplikowane relacje.
Jay-Z zdecydowanie zaprzecza oskarżeniom, uważając je za próbę szantażu. Jednak Carmen, w swoim najnowszym wpisie na Instagramie, wydaje się mieć wyrobioną opinię na ten temat i niekoniecznie popiera swojego byłego partnera. "Obecnie ludzie bronią nie tego, co słuszne, ale tego, kogo lubią! I stąd nazwano was 'groupies'" - napisała.
Na dodatek, Carmen podzieliła się zrzutem ekranu fragmentu utworu Kanyego Westa "Monster", w którym Jay-Z gościnnie się pojawia. W jednym z wersów, Jay-Z odnosi się do "gwałtu i plądrowania wiosek, kobiet i dzieci", co teraz, w kontekście aktualnych oskarżeń, brzmi wręcz niefortunnie. Fragment ten, mimo że wywołał ogromne zainteresowanie, szybko zniknął z jej InstaStories.
Sprawa może mieć poważne konsekwencje zarówno dla raperów, jak i dla ogólnej kultury zeznań seksualnych. Jak na to zareaguje branża muzyczna i fani? Śledźcie nas, aby być na bieżąco z rozwojem sytuacji!