Od lat ceny karpia są na czołówkach wiadomości, a w tym roku zaskakują jeszcze bardziej. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, ceny karpia rosły jak szalone – w 2019 roku cena wynosiła średnio 15,58 zł za kilogram, w 2021 roku wzrosła do 20 zł, a w zeszłym roku osiągnęła 34 zł. W obliczu takich wzrostów wszyscy zastanawiali się, co przyniesie ten rok. A oto zaskoczenie – ceny karpia w tym roku nie wzrosły tak dramatycznie, jak przewidywano.

Pierwsze pojawiające się karpie na rynkach przyniosły szokujące wieści dla klientów. Na warszawskim Ursynowie, w tym samym miejscu, gdzie rok temu za karpia patroszonego z głową płacono 45 zł, a bez głowy 55 zł za kilogram, w tym roku ceny spadły odpowiednio do 38 zł i 48 zł. Kto by pomyślał, że karp w przededniu Wigilii może być tańszy?

Co mówią hodowcy?

Andrzej Dmuchowski, prowadzący Gospodarstwo Rybackie Montowo w województwie warmińsko-mazurskim, podkreśla, że pomimo inflacji i wzrostu kosztów energii oraz płac, cena karpia w tym roku utrzyma się na poziomie z ubiegłego roku. Hodowcy przygotowują się do sprzedaży karpia już od kilku miesięcy. Odłowy miały miejsce w październiku, a ryby trafiają do zbiorników, gdzie pozbywają się charakterystycznego, mulistego smaku. "Jako hodowcy dokładamy wszelkich starań, aby nasi klienci byli zadowoleni z jakości ryb," dodaje Dmuchowski.

Z jakimi innymi niespodziankami możemy się jeszcze spotkać w nadchodzących dniach? Czy ceny innych produktów spożywczych również spadną przed świętami? A może na rynku pojawią się nowe trendy w przygotowywaniu karpia? Przygotujcie się na ekscytujące 🍽️ święta!