Technologia

Cisza przed burzą, Bitcoin wstrzymuje oddech. Czy nadchodzi nowa rewolucja?

2025-04-06

Autor: Tomasz

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Bitcoin nie dzieje się nic nowego. Jego cena krąży wokół 83 tysięcy dolarów, jakby zastygnęła w oczekiwaniu na impuls. Jednakże, wystarczy spojrzeć na wykres globalnej podaży pieniądza, znanego jako M2, by dostrzec, że wkrótce może doznać istotnej zmiany. Wykres ten nie rośnie w typowy sposób – wspina się po ścianie, co zazwyczaj sugeruje, że fala płynności zaczyna nabierać mocy. Gdy monety zaczynają wypełniać rynek, szukają miejsc, gdzie mogą się rozmnożyć, a Bitcoin jawi się jako naturalny wybór.

M2, czyli portfel globalnych pieniędzy

Ale czym tak właściwie jest M2? Najprościej mówiąc, to suma wszystkich zasobów pieniężnych, na które możemy sobie pozwolić. Gotówka w portfelu, saldo na koncie, łatwo wypłacalne środki z lokat – wszystko to składa się na jedną całość. Ekonomiści zdają sobie sprawę, że liczenie samych banknotów i monet nie oddaje pełnego obrazu, dlatego wprowadzono różne kategorie pieniądza - M1, M2, M3. M2 jest na tyle szerokie, by uchwycić rzeczywisty obrót gotówką w gospodarce, ale nie przesadzone.

Gdy M2 rośnie, ludzie zaczynają szukać nowych możliwości ulokowania pieniędzy, które mogą być zagrożone deprecjacją. I właśnie dlatego Bitcoin wydaje się dzisiaj naturalnym wyborem. Jego podaż jest ograniczona do 21 milionów monet, a z jego natury nie można go dodrukować jak tradycyjnej waluty. W obliczu kryzysów, kiedy tradycyjne waluty tracą wartość, Bitcoin zyskuje na atrakcyjności.

Bitcoin wstrzymuje oddech, ale na długo to nie potrwa

Choć na wykresie BTC panuje obecnie cisza, sytuacja wydaje się znajoma. Historia pokazuje, że po takich okresach zazwyczaj następuje nagły wzrost. W 2020 roku również obserwowaliśmy okres wahań, po którym nastąpiły nieoczekiwane skoki cenowe.

Obecna cena Bitcoina porusza się w wąskim zakresie od 78 do 88 tysięcy dolarów. To klasyczna konsolidacja, gdzie ruchy są niewielkie, ale napięcie rośnie. Zwykle im dłużej trwa taki etap, tym silniejsze wybicie następuje później.

Warto również zwrócić uwagę na samą sieć. Liczba aktywnych portfeli rośnie, a liczba nowych użytkowników nie maleje – dniowe obroty wciąż oscylują wokół 800 tysięcy adresów. To nie wygląda na rynek, który się wypala – raczej jak taki, który przygotowuje się do skoku. Jeśli globalna fala płynności będzie się utrzymywać, Bitcoin może być jednym z pierwszych, który na niej popłynie. Czy nadchodzi nowa era w historii kryptowalut? Bądź czujny!