
Czemu OpenAI topi procesory? Wszyscy chcą być "jak z Ghibli"
2025-04-01
Autor: Ewa
Hayao Miyazaki to ikoniczny japoński reżyser filmów anime, znany z takich dzieł jak "Spirited Away", "Mój sąsiad Totoro", "Ruchomy zamek Hauru" i "Księżniczka Mononoke". Jego filmy to kwintesencja artystycznego i dostępnym dla widza anime, które zdobyło serca fanów na całym świecie.
Miyazaki słynie z dbałości o szczegóły oraz ręcznego rysowania każdej klatki, co sprawia, że jego produkcje są nie tylko piękne, ale również czasochłonne. Powstawanie kolejnych filmów zajmuje latami, a ich przesłanie często nosi głęboko humanitarne wartości. Filmy Studia Ghibli, którego założycielem jest Miyazaki, stały się symbolem takiego podejścia.
Kiedy OpenAI wprowadziło nową aktualizację aplikacji ChatGPT, która umożliwia generowanie obrazów, internet oszalał. Użytkownicy zaczęli masowo tworzyć ilustracje inspirowane prywatnymi zdjęciami, memami oraz ważnymi wydarzeniami, co skutkowało zalewem kreacji w stylu Ghibli w mediach społecznościowych.
Popularność tego zjawiska przerosła wszelkie oczekiwania. Sam Altman, CEO OpenAI, na platformie X podzielił się przemyśleniami: "Super widzieć, że ludzie lubią obrazki w ChatGPT, ale nasze procesory graficzne się topnieją. Wprowadzimy wkrótce ograniczenia przepustowości, dopóki nie poprawimy wydajności".
A jak na tę sytuację reaguje sam Miyazaki? Choć nie wypowiedział się publicznie na ten temat od lat, przypomnijmy sobie nagranie z 2016 roku, w którym krytycznie ocenił wpływ sztucznej inteligencji na sztukę. W klipie Miyazaki wyraził swoje zaniepokojenie: "Nie potrafię zaakceptować, że technologia ma zastępować artystów. Widząc trudności mojego przyjaciela, który zmaga się z niepełnosprawnością, dostrzegam realne problemy i ból. Nie można tego zignorować".
Filmy Ghibli często poruszają tematykę interakcji między ludźmi a naturą oraz konsekwencje technologicznym innowacjom, co stawia pytania o przyszłość ludzkości w obliczu postępu. Rozwój technologii w dziedzinie sztuki może przyczynić się do spłychania wartości kreatywności, a także marginalizowania roli artystów w społeczeństwie.
OpenAI nie tylko zyskuje na popularności, sprzedając subskrypcje, ale także gromadzi ogromne ilości danych, często prywatnych. Wykorzystując zdjęcia rodzinne, prywatne wakacyjne fotografie oraz inne intymne momenty, staje się jasne, że technologia może wywołać więcej kontrowersji niż korzyści. Wielu obawia się, że takie podejście do sztuki odchodzi od wartości głębszych, umniejszając rolę jednostki i jej emocji.