W obliczu coraz bardziej alarmujących informacji o zmianach klimatycznych, pojawiają się wątpliwości co do efektywności dużych konferencji klimatycznych. W artykule zwrócono uwagę, że program tych wydarzeń powinien być znacznie uproszczony, a zamiast tego warto skupić się na mniejszych szczytach, które poruszałyby kluczowe tematy, takie jak wsparcie działań klimatycznych oraz finansowanie adaptacji do globalnego ocieplenia. Jak zauważył komentator "Neue Zuercher Zeitung", jeśli globalna ochrona klimatu ma faktycznie postąpić naprzód, to będzie to zasługą badań, innowacji oraz handlu, a nie standardowej polityki.

"Osoby inwestujące w badania i rozwój oraz znoszące bariery handlowe bardzo przyczyniają się do ochrony klimatu więcej niż można by osiągnąć przez masowe wydarzenia takie jak coroczne konferencje" - napisano w szwajcarskim dzienniku.

Podczas konferencji COP29, która odbyła się w Baku, Azerbejdżan, uczestnicy uzgodnili, że rocznie kraje rozwijające się będą otrzymywać 300 miliardów dolarów na wsparcie klimatyczne, co jest ogromnym wzrostem w porównaniu do dotychczasowych 100 miliardów dolarów. Wsparcie to pochodzić ma ze źródeł takich jak Unia Europejska, Stany Zjednoczone, Nowa Zelandia, Australia, Kanada i Japonia, a jego zarządzanie będzie należało do rąk ONZ. Te środki mają być wykorzystywane w formie grantów i pożyczek, których celem jest walka z klimatycznymi wyzwaniami i dostosowanie do zmian.

Mimo ambitnych ustaleń, wiele krajów rozwijających się oraz organizacji klimatycznych skrytykowało wyniki szczytu. Przykładem jest Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, która przyjęła porozumienie w pozytywnym tonie, nazywając osiągnięcia w Baku "nową erą" współpracy klimatycznej i jej finansowania.

Eksperci podkreślają, że czas na zmiany nie tylko w strategiach, ale także w podejściu do dyskusji na temat klimatu. Współpraca międzynarodowa, ale w bardziej przemyślany sposób, może przynieść lepsze efekty w walce z kryzysem klimatycznym, a niekoniecznie masowe wydarzenia, które często kończą się jedynie deklaracjami.

Jak wiele jeszcze będziemy musieli czekać, zanim usłyszymy na konferencjach konkretne działania zamiast obietnic?