Czy NATO zdecyduje się na wysłanie żołnierzy na Ukrainę?

Jean-Noel Barrot, minister do spraw cyfryzacji Francji, zapowiedział, że Ukraina mogłaby zyskać możliwość ataku na terytorium Rosji przy użyciu francuskich pocisków dalekiego zasięgu, kierując się "logiką samoobrony". Choć konkretne użycie tych pocisków nie zostało potwierdzone, Barrot podkreślił brak granic w wsparciu dla Kijowa w obliczu rosyjskiej agresji.

Odpowiadając na pytanie dotyczące potencjalnego zaangażowania francuskich żołnierzy w konflikt, minister odniósł się do sprawy na sposób otwarty: "Nie wykluczamy żadnej opcji". Zaznaczył również, że pomoc dla Ukrainy będzie kontynuowana tak długo, jak będzie to konieczne, ponieważ stawka dotyczy bezpieczeństwa całej Europy. "Za każdym razem, gdy armia rosyjska posuwa się o kilometr, zagrożenie staje się coraz bliższe krajom NATO" - mówił Barrot.

W obliczu bieżącej sytuacji, Francja i jej sojusznicy planują zwiększenie wydatków na obronność. Minister potwierdził, że "jeśli chcemy zrobić więcej, będziemy musieli wydawać więcej", co jest odpowiedzią na nowe wyzwania związane z konfliktem na Ukrainie.

Barrot dodał, że obecnie prowadzone są rozmowy dotyczące możliwości dalszego zbliżenia Ukrainy do NATO. "Prace trwają", zapewnił, nawiązując do intensyfikacji współpracy wojskowej oraz politycznej z sojusznikami.

W zeszły piątek Barrot przeprowadził rozmowy z brytyjskim ministrem spraw zagranicznych Davidem Lammym w Londynie, gdzie omawiali wspólne działania na rzecz stabilizacji regionu.

W miarę rozwijania się sytuacji w Ukrainie, wiele państw zrzeszonych w NATO analizuje możliwości wsparcia Kijowa, co może mieć kluczowe znaczenie dla przyszłości bezpieczeństwa w Europie. Czy NATO zrealizuje ten plan? Czas pokaże! Dzięki wzrastającej presji ze strony Rosji, ten temat staje się coraz bardziej aktualny. Wiadomo, że od tego, jak potoczy się sytuacja na wschodniej granicy Europy, mogą zależeć losy całego kontynentu.