Czy koniec wojny w Ukrainie oznacza nowe piekło? Co naprawdę się wydarzy, gdy konflikt dobiegnie końca
2024-12-20
Autor: Piotr
Ostatni raz Wiktoria widziała swojego męża, Iwana, w lipcu, gdy trafił na pierwszą linię frontu. Od tamtej pory utrzymują kontakt tylko przez internet. Ich sześciolatek, Zachar, często pyta: "Jak tam, tato?" Iwan zawsze odpowiada, że wszystko w porządku, ale Wiktoria w to nie wierzy. Wie, że jego koledzy giną niemal codziennie. Ostatnio stracił życie dwudziestolatek, który zgłosił się do armii jako ochotnik.
W obliczu okropności wojny, Wiktoria ogląda dramatyczne dane. Jak donosi "Financial Times", w ciągu dziesięciu miesięcy tego roku ukraińska armia straciła więcej żołnierzy przez dezercję niż w ciągu pierwszych dwóch lat wojny. Od stycznia do października wszczęto 60 tysięcy spraw przeciwko żołnierzom podejrzewanym o ucieczkę z frontu. Mimo możliwych kar więzienia, tacy żołnierze decydują się na dezercję, ponieważ czują się wyczerpani walką.
Wiktoria martwi się o Iwana. Rotacje żołnierzy są rzadkie, a mobilizacja nowych rekrutów praktycznie nie istnieje. Biedniejsi mężczyźni boją się, że będą zmuszeni do służby w armii, podczas gdy bogatsi uchylają się od obowiązku, większość czasu spędzając w barach i restauracjach. "Terytorialne Centrum Rekrutacji (TCK) to temat tabu, każdy boi się ich bardziej niż diabła" - opowiada.
TCK przeprowadza łapanki na mężczyzn w wieku poborowym, co wywołuje w Ukrainie ekstremalne reakcje. "Z jednej strony, rozumiem uchylantów, ale z drugiej, musimy bronić się przed Rosjanami. Nasi profesjonalni żołnierze nie dają już rady, a społeczeństwo się radykalizuje" - dodaje Wiktoria.
Po inwazji Rosji Wiktoria zauważyła, że ludzie wielu miast giną. Ze strachem wspomina dni, gdy nad głowami latały rosyjskie pociski, a jej myśli krążyły wokół tego, co mogłoby się wydarzyć, gdyby bombowce zaatakowały ich dom. W obliczu takich okropności, nie może pozbyć się wizji zniszczeń i ludzkiego cierpienia, które widziała w swoich miastach.
Kiedy wybuchła wojna, wielu ludzi zalecało jej opuszczenie Ukrainy. W brutalm atmosferze wojny, Iwan postanowił wrócić do służby i bronić swojego kraju, mimo że mógł legalnie opuścić kraj z powodu posiadania trojga dzieci.
Ukraina już teraz zmienia się w psychologiczne pole bitwy. Po wojnie zjawisko PTSD objawia się nie tylko u wracających żołnierzy, ale także u cywilów - mówi Wiktoria, przywołując dane Światowej Organizacji Zdrowia, według których aż 10 milionów Ukraińców może borykać się z traumą wojenną. "To paląca kwestia, której nie możemy ignorować. Równocześnie narasta nienawiść do Rosji i jej języka. Krążą nawet pogłoski o tym, że może być to jedno z przeszkód do pełnej stabilizacji po zakończeniu konfliktu".
Wszyscy obywatele mają prawo być zaniepokojeni, w obliczu zaistniałych okropności wojny. Wiktoria swój sprzeciw wobec nienawiści argumentuje: "Nienawiść tylko napędza cykl przemocy. Musimy szukać zasadniczych rozwiązań, które pozwolą na budowę lepszej przyszłości". Właśnie przez przekonania takie, jest optymistką, wierząc, że wojna prędzej czy później się skończy, ale zdaje sobie jednocześnie sprawę, że rozwiązania muszą być trwałe.