Gdy pod stopami skrzypi śnieg, a z dachów zwisają długie sople, zimowa atmosfera staje się prawdziwym symbolem Świąt. W pierwszych dniach grudnia wiele polskich miejscowości pokryło się białym puchem, co wprowadziło nas w świąteczny nastrój. Na ten widok nawet ci, którzy narzekają na mróz i ponurą pogodę, zaczynają czuć magię zimy. Jednak ta piękna aura może nie utrzymać się długo.

Synoptycy z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej przewidują, że od poniedziałku nastąpi znaczne ocieplenie, a temperatura w zachodnich rejonach kraju może osiągnąć nawet 10°C. Zamiast śniegu, pojawią się deszcze, a wiatry szczególnie odczuwalne będą na wybrzeżu. To nie napawa optymizmem tych wszystkich, którzy marzą o białych Świętach.

Co mówią długoterminowe prognozy? Eksperci IMGW zakładają, że w grudniu średnia temperatura w Polsce może kształtować się w normach z lat 1991-2020, z opadami deszczu wykraczającymi ponad normę. Ale co z przewidywanymi opadami śniegu?

Meteorolodzy wskazują na możliwe zawirowania pogodowe. Choć zimno wydaje się wycofywać, to do Europy przybyć może chłodne powietrze z Arktyki, co może wydarzyć się w okolicy 20 grudnia, utrzymując się aż do Wigilii. Jeżeli tak się stanie, będzie szansa na to, że przyniesie śnieg.

Niestety, prognozy na Boże Narodzenie nie są optymistyczne. Już drugiego dnia świąt może nadejść silna odwilż, a w ciągu Świąt porywy wiatru mogą osiągać nawet 100 km/h. To oznacza, że nawet jeśli śnieg spadnie, może szybko zniknąć pod naporem ciepłego powietrza.

Kolejne aktualizacje prognoz będą dostępne po 17 grudnia, więc wszyscy muszą uzbroić się w cierpliwość i obserwować zmiany w pogodzie. Jak na razie nie możemy być pewni, czy czekają nas białe Święta. Jedno jest pewne: nadchodzące dni będą pełne pogodowych niespodzianek.