Superwulkan w Polach Flegrejskich we Włoszech budzi niepokój naukowców. Uwalnia on coraz więcej gazów cieplarnianych do atmosfery, a jego ewentualny wybuch mógłby stanowić poważne zagrożenie dla życia na naszej planecie.

Choć nie mówi się o nim tak często jak o superwulkanie w Yellowstone w Stanach Zjednoczonych, skutki jego eksplozji mogłyby być równie katastrofalne. Obszar ten, leżący na zachód od Neapolu, jest domem dla grupy groźnych superwulkanów. Zaniepokojenie wywołuje rosnąca aktywność sejsmiczna oraz zwiększone emisje dwutlenku węgla. Wulkanolog Gianmarco Buono z Włoskiego Narodowego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii ostrzega, że w ostatnim czasie ze strefy krateru Solfatara *uwalniane są alarmująco wysokie ilości gazów*. To nie tylko szkodliwe dla środowiska, ale może być także zapowiedzią nadchodzącego kataklizmu.

Eksperci wskazują, że wzmożona aktywność wulkaniczna może prowadzić do poważnych zmian klimatycznych, które mogłyby dotknąć nie tylko Europę, ale całego świata. W przeszłości wybuchy superwulkanów miały na Ziemi katastrofalne skutki, w tym masowe wymieranie gatunków. W związku z tym badania i monitoring Pola Flegrejskiego są kluczowe dla ochrony ludności oraz środowiska.

Warto również zauważyć, że nie jest to jedyny superwulkan, który może stanowić zagrożenie. Kolejne dwa, zlokalizowane w USA, również należą do grupy niebezpiecznych wulkanów. To wszystko sprawia, że naukowcy i wulkanolodzy na całym świecie z uwagą śledzą te zjawiska, i pytają – czy ludzkość jest gotowa na oblicze takich katastrof?