To nie pierwszy raz, gdy Donald Trump sięga po bliskie mu osoby do zajmowania kluczowych stanowisk. Jego najnowsza nominacja dotyczy teścia jednego z jego dzieci, co wywołuje kontrowersje wśród komentatorów politycznych. Co za tym stoi i jakie mogą być konsekwencje dla polityki międzynarodowej?

Szerokie powiązania w regionie

Według anonimowych źródeł Reutersa, nowy doradca Trumpa, Boulos, ma duże znaczenie ze względu na swoje związki z libańskim Hezbollahem. Ta szyicka grupa, wspierana przez Iran, odgrywa kluczową rolę w polityce Libanu, co może mieć wpływ na amerykańską politykę zagraniczną.

Boulos utrzymuje bliskie kontakty z Sulajmanem Antoine'em Farandżijją, chrześcijańskim sojusznikiem Hezbollahelu, który sam jest kandydatem na prezydenta Libanu. Dodatkowo, Boulos jest związany z chrześcijańską partią Siły Libańskie, będącą opozycją wobec Hezbollahelu. Takie powiązania mogą wskazywać na zamiar Trumpa nawiązania bardziej złożonych relacji z Bliskim Wschodem.

Ważne osiągnięcia

Z perspektywy Partii Republikańskiej, Boulos był istotnym elementem ich strategii w wyborach prezydenckich. Jego działania wśród muzułmańskiej mniejszości w kluczowych stanach, takich jak Pensylwania i Michigan, przyczyniły się do zdobycia poparcia ze strony tej licznej grupy. Warto przypomnieć, że podczas ostatnich wyborów w 2020 roku muzułmanie masowo opowiedzieli się za Joe Bidenem, co znacząco pomogło mu wygrać z Trumpem.

Czego możemy się spodziewać?

Zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy Trumpa z niecierpliwością czekają na rozwój sytuacji. Czy nowe nominacje przyniosą oczekiwane rezultaty, czy okażą się potknięciem? Wszyscy zadają sobie to pytanie. To kolejny krok w nieprzewidywalnej grze politycznej, która trwa w USA, a także pytanie, jak te decyzje wpłyną na stosunki międzynarodowe na Bliskim Wschodzie.