W nocy z soboty na niedzielę czasu lokalnego, Miami gościło spektakularną galę UFC 314, która przyciągnęła tłumy fanów sportów walki. Wśród uczestników znalazł się Michał Oleksiejczuk, który stoczył emocjonujący pojedynek z amerykańskim zawodnikiem Sedriquesem Dumasem. Polak, triumfując już w pierwszej rundzie, zmazał złe wspomnienia po trzech kolejnych porażkach.

W walce wieczoru Australijczyk Alexander Volkanovski zdobył tytuł mistrza UFC w wadze piórkowej, pokonując Brazylijczyka Diego Lopeza jednogłośną decyzją sędziów. Bogata karta walk zapewniła nieprzerwany doping ze strony rzeszy kibiców.

Jednak to nie tylko sportowe widowisko przyciągnęło uwagę. Na trybunach zasiadł były prezydent USA, Donald Trump, który podczas swojego wejścia na halę, został przyjęty entuzjastycznymi oklaskami i okrzykami radości. To zdarzenie jasno pokazuje, że mimo kontrowersji, Trump wciąż cieszy się dużą sympatią wśród obywateli.

Jego obecność zainspirowała także zawodników. Po swoim zwycięstwie nad Nikitą Kryłowem, Dominick Reyes w swoim stylu nawiązał do ulubionej rozrywki Trumpa — gry w golfa, wykonując charakterystyczny ruch.

Na gali obecni byli także inni znani goście, w tym legendarny koszykarz Shaquille O'Neal, który nie omieszkał się przywitać z Trumpem poprzez uściski dłoni i wymianę uprzejmości. Footballista David Njoku z Cleveland Browns również skorzystał z okazji, by zamienić kilka słów z byłym prezydentem i poprosić go o wspólne zdjęcie.

Cała sytuacja pokazuje, że sport i polityka wciąż mogą iść w parze, a gala UFC była idealnym miejscem, aby zgromadzić zarówno fanów walki, jak i celebrytów.