Uniwersytet Warszawski ogłosił w czwartek, iż rozwiązano stosunek pracy z dotychczasowym dziekanem Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych, dr. hab. Danielem Przastkiem. Decyzja ta zapadła w trakcie medialnej burzy związanej z poważnymi oskarżeniami wobec Przastka, które obejmowały nadużycia względem pracowników i studentów. Obowiązki dziekana tymczasowo przejmie prodziekan ds. nauki dr hab. Katarzyna Kołodziejczyk.

Rozwiązanie umowy nastąpiło na inicjatywę pracodawcy 27 marca 2025 roku, co zostało potwierdzone w oficjalnym komunikacie uczelni. Przastek, który był dziekanem od 2021 roku, stał się obiektem publicznej krytyki, a sprawa nabrała jeszcze większego rozgłosu po publikacji reportażu na portalu Gazeta.pl. W artykule tym byli pracownicy uczelni relacjonowali, że doświadczali ze strony dziekana upokorzeń i przemocy psychicznej oraz fizycznej.

Pojawiające się w ostatnim czasie oskarżenia ciągną się od maja 2024 roku, kiedy to po raz pierwszy zaczęto mówić o plagiacie, mobbingu i molestowaniu seksualnym. Przastek odrzucił zarzuty, grożąc pozwami sądowymi przeciwko wszystkim, którzy rozpowszechniają „nieprawdziwe informacje” na jego temat. Twierdzi, że te ataki są wynikiem politycznej rozgrywki w ramach wydziału, a jego zwolnienie jest efektem działań kilku „niezadowolonych pracowników”.

Rektor UW, Alojzy Nowak, ogłosił również powołanie dodatkowej komisji rektorskiej, której celem będzie zbadanie zarzutów dotyczących niewłaściwego traktowania pracowników przez Przastka. Do tej pory trwa postępowanie wyjaśniające, w tym przesłuchiwanie świadków. W obliczu narastających oskarżeń, na piątek zapowiedziano protest studentów, którzy domagają się wyjaśnienia sprawy i wyraźniejszego stanowiska uczelni.

Ciężkie zarzuty wobec dr. Przastka mogą mieć duże konsekwencje dla reputacji Uniwersytetu Warszawskiego oraz bezpieczeństwa pracowników i studentów. Cała sytuacja jest całkowicie nie do przyjęcia w środowisku akademickim, gdzie przejrzystość i etyka są kluczowe. Jakie kroki podejmie UW w celu zapewnienia wsparcia dla tych, którzy zgłaszają takie nieprawidłowości? Dalszy rozwój wydarzeń może mieć daleko idące skutki nie tylko dla osoby zwolnionej, ale również dla całej społeczności akademickiej w Polsce.