Edukacja zdrowotna w szkołach: Co zmienia Włodzimierz Kosiniak-Kamysz?
2025-01-12
Autor: Jan
Podczas konferencji prasowej Polskiego Stronnictwa Ludowego w Szczecinie, Włodzimierz Kosiniak-Kamysz odniósł się do rosnących protestów związanych z wprowadzeniem obowiązkowego przedmiotu – edukacji zdrowotnej – w polskich szkołach. Protesty odbyły się w sobotę w Szczecinie, a następnie w niedzielę w Krakowie i Radomiu.
Wicepremier Kosiniak-Kamysz zapewnił, że rodzice będą mieć decydujący głos w kwestii wyboru tego przedmiotu. "Mam nadzieję, że edukacja zdrowotna będzie pozbawiona wszelkiej ideologii, zarówno prawicowej, jak i lewicowej" – powiedział.
Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że podczas rozmów z minister edukacji Barbarą Nowacką oraz innymi przedstawicielami rządu, podkreślił konieczność nauczania młodzieży o zdrowiu, ale w sposób oparty na rzetelnych informacjach, a nie ideologiach. W jego ocenie, taka wiedza jest niezbędna dla współczesnych młodych ludzi.
Pojawiły się jednak kontrowersje w związku z tym, że edukacja zdrowotna miała być początkowo przedmiotem obowiązkowym. Kosiniak-Kamysz jasno sprecyzował, że plany uległy zmianie; teraz to rodzice będą mogli zdecydować, czy ich dzieci wezmą udział w zajęciach.
Wprowadzony przedmiot, planowany na rok szkolny 2025/2026, ma zastąpić wychowanie do życia w rodzinie i będzie dostosowany do wieku uczniów. Wybór tematów ma obejmować m.in. zasady zdrowego stylu życia, zagadnienia związane z ruchem antyszczepionkowym oraz sposoby rozpoznawania dezinformacji na temat szczepień. Uczniowie poznają również różnorodne metody antykoncepcji i różnice między naprotechnologią a in vitro.
Minister Edukacji Narodowej, Barbara Nowacka, skomentowała jego słowa mówiąc, że "może ktoś znów pomylił Ministerstwo Obrony Narodowej z Ministerstwem Edukacji Narodowej". Ta wymiana zdań na temat edukacji zdrowotnej w szkołach z pewnością jeszcze odbije się echem w debatch publicznej.
Edukacja zdrowotna to temat szeroko omawiany w mediach i wśród społeczeństwa, a jej wprowadzenie w szkolnych programach kształcenia z pewnością wpłynie na przyszłe pokolenia. Co sądzicie o tych planach? Będzie to krok w stronę lepszego przygotowania młodych ludzi do dorosłego życia?