Elon Musk, współczesny miliarder i twórca takich gigantów jak Tesla i SpaceX, wywołał kontrowersje po tym, jak skrytykował Nigela Farage'a, kluczowego lidera Partii Reform, na platformach społecznościowych. Musk ogłosił, że partia potrzebuje nowego przywództwa, a Farage nie spełnia jego oczekiwań.

Farage, zapalony zwolennik brexitu, w ostatnich wyborach zdobył ponad 14% głosów, co przełożyło się na pięć miejsc w parlamencie. Jego bliskie związki z Musk przewidywały potencjalne finansowe wsparcie, które mogłoby pomóc w rywalizacji z dominującymi partiami politycznymi w Wielkiej Brytanii.

Jednakże w ostatnich dniach napięcie między Muskiem a Farage'em wzrosło. Musk stał się gorącym promotorem uwolnienia Tommy'ego Robinsona, kontrowersyjnego lidera skrajnej prawicy, który został skazany na półtora roku więzienia za złamanie zakazu sądowego. Historyjka Robinsona, ze względu na jego skrajne poglądy, wywołuje wiele kontrowersji w brytyjskiej polityce.

Farage, próbując zdystansować się od ekstremalnych frakcji, odpowiedział Muskowi, podkreślając, że nie zgadza się z jego poglądami na temat Robinsona, oraz zaznaczając, że nie będzie sprzedawał swoich idei dla publicznego poparcia.

Tymczasem Musk, który często wypowiadał się na temat brytyjskiej polityki, nie szczędził krytyki na temat premiera Keira Starmera z Partii Pracy. Wyraził także niepokój, sugerując, że król Karol III powinien rozwiązać parlament.

W kontekście obecnych napięć w brytyjskiej polityce, kontrowersje związane z Musk i Farage'em pokazują złożoność współczesnych relacji między kontrowersyjnymi postaciami a tradycyjnymi strukturami politycznymi. Czy Elon Musk stanie do walki o wpływy w brytyjskiej polityce, czy może to tylko histeryczna chwila, która szybko przeminie?