Elżbieta Dmoch w trudnej sytuacji - prawda o jej zdrowiu wychodzi na jaw!
2024-12-29
Autor: Agnieszka
Elżbieta Dmoch, jedna z najpopularniejszych wokalistek lat 70. i 80. XX wieku, wycofała się z życia publicznego. Artystka, znana z takich hitów jak "Iść w stronę słońca", "Czerwone słoneczko" i "Windą do nieba", była niegdyś jednym z głównych głosów zespołu "Dwa plus Jeden". Jej utwory wciąż są rozpoznawane i śpiewane przez wiele pokoleń Polaków.
Po zakończeniu kariery scenicznej, na którą wpływ miały osobiste dramaty, głównie rozwód z Januszem Krukiem w 1989 roku, Elżbieta Dmoch postanowiła zniknąć z życia publicznego. Muzyk, który również zrzeszał się z nią w zespole, porzucił rodzinę dla Elżbiety, ale ich miłość nie przetrwała. Po śmierci Kruka w 1992 roku, Dmoch całkowicie zamknęła się na świat.
Obecnie Elżbieta boryka się z poważnymi problemami zdrowotnymi, o czym donosi się coraz częściej. Fani gwiazdy, którzy nie mogli znieść jej cierpienia, postanowili działać. Polska Fundacja Muzyczna podjęła decyzję o wsparciu artystki. Umożliwiono jej dostęp do niezbędnej opieki medycznej, a także przeprowadzono remont jej mieszkania.
Dzięki wsparciu fanów, Elżbieta Dmoch ma szansę na lepsze dni. Mieszka obecnie w niewielkim mieszkaniu na Saskiej Kępie, gdzie regularnie odwiedzają ją przyjaciele i przedstawiciele fundacji. "Każdego roku spotykamy się z Elżbietą przed świętami, aby jej towarzyszyć i obdarować ją prezentami, które przysyłają fani" - opowiada Tomasz Kopeć z Polskiej Fundacji Muzycznej.
Fani Elżbiety Dmoch nie pozostawiają jej samej. W tym roku jedna z wielbicielek przesłała jej fioletowy sweterek, który zyskał miano ulubionego podarunku. "Staramy się, by nie musiała wychodzić na pocztę, dlatego zachęcamy do wysyłania prezentów na adres fundacji" - dodaje Kopeć.
Elżbieta Dmoch, mimo trudnych okoliczności, ma wokół siebie ludzi, którzy ją wspierają. Fani, którzy niegdyś śpiewali jej piosenki, teraz starają się dać jej radość i nastrój, którego być może potrzebuje najbardziej. Czy Elżbieta powróci kiedyś na scenę? Oby tak, bo zasługuje na to, by ją na nowo usłyszeć!