Łukasz Schreiber, który planuje start w wyborach na prezydenta Bydgoszczy, od ponad roku spędza czas z tajemniczą brunetką. Po porażce Prawa i Sprawiedliwości na ostatnich wyborach, polityk znacząco zmniejszył swoje wizyty w stolicy. Kiedy objął funkcję szefa okręgu wyborczego, na listę radnych wciągnął jego partnerkę, Marię Siembidę, która ubiegała się o stanowisko z numerem 2. Co ciekawe, doszło do sytuacji, w której zasłużeni działacze PiS dostawali niższe numery na listach, co może świadczyć o korzystnych układach wewnątrz partii.

Warta odnotowania jest również kariera Marii Siembidy. Na początku swojej działalności w Bydgoszczy, na koniec roku 2022, nosiła obrączkę, jednak obecnie jej nie zakłada. W listopadzie 2023 roku wystawiła na wynajem swoje mieszkanie w Warszawie, co wywołało pewne spekulacje na temat jej sytuacji życiowej.

W kontekście finansów Siembidy, jako radna była zobowiązana do złożenia oświadczenia majątkowego. W dokumencie zadeklarowała 40 tys. zł oszczędności oraz działkę budowlaną o powierzchni 1000 mkw. wartości 100 tys. zł. Zaskakujące jest to, że na dzień dzisiejszy nie posiada ani domu, ani mieszkania. Jej działalność gospodarcza przyniosła jej w zeszłym roku przychód w wysokości 125 tys. zł, a w bieżącym roku dochody z umów-zleceń wyniosły 2 655,20 zł. Siembida spłaca ponadto kredyt bankowy w wysokości 120 tys. zł.

Eksperci z życia politycznego podkreślają, że związki osobiste mogą mieć ogromny wpływ na karierę w polityce. Pojawiają się zatem pytania, jak obecność tajemniczej brunetki u boku Schreibera wpłynie na jego szanse w nadchodzących wyborach. Czy związek ten rozwinie się w coś poważniejszego, co pomoże mu w zdobyciu głosów wyborców? To pytanie pozostaje bez odpowiedzi, ale jedno jest pewne - to nie koniec intrygującej historii, która ma potencjał przyciągnąć uwagę mediów oraz wyborców w Bydgoszczy.