Głośne kontrowersje towarzyszą wiceministrowi nauki i szkolnictwa wyższego, którym jest Piotr Gdula. Znany dziennikarz Krzysztof Stanowski zarzucił mu, że 'zeskoczył ze strachu' przed debatą, w której miał przedstawić swoje argumenty dotyczące stanu polskiej nauki. Stanowski napisał na platformie X, że Gdula najpierw zainicjował kontrowersyjne reformy w sektorze nauki, a następnie unikał odpowiedzialności, nie pojawiając się na ważnej debacie.

Oprócz Gduli, na debacie mieli wystąpić także prezes firmy Synergis, Jarosław Królewski oraz profesor Aleksandra Przegalińska z Akademii Leona Koźmińskiego.

Prowadzący debatę, Robert Mazurek, ujawnił, że Gdula twierdził, iż otrzymał zakaz uczestnictwa. Mazurek zastanawiał się, co jest gorsze – fakt, że nie przyszedł na debatę, czy to, że kłamie, by ukryć swoje obawy. Warto dodać, że debata miała miejsce w kontekście narastających wątpliwości dotyczących decyzji, które zapadły w wyniku afery z IDEAS NCBR.

Sytuacja zaostrzyła się, gdy dr Grzegorz Borowik, mniej znany w branży sztucznej inteligencji, zdobył posadę prezesa ośrodka badawczego, wygrywając z cenionym profesorem Aleksandrem Sankowskim. Po tej decyzji sześciu z ośmiu członków rady naukowej odeszło z IDEAS NCBR, co wzbudziło oburzenie w środowisku naukowym. Naukowcy oraz entuzjaści sztucznej inteligencji wystosowali list do premiera Donalda Tuska, wzywając go do interwencji w tej sprawie.

W rozmowie z money.pl minister nauki, Dariusz Wieczorek, zapowiedział, że dokładnie zapozna się z dokumentacją związaną z tą sprawą w poniedziałek, by wydać swoje ostateczne wnioski. Z kolei minister cyfryzacji, Krzysztof Gawkowski, w rozmowie z TVN 24 przyznał, że rozmawiał z prof. Sankowskim o kierunkach, które mogłyby pomóc w tej kwestii, jednak nie potrafił wyjaśnić, dlaczego Sankowski stracił stanowisko prezesa. Podkreślił, że mało wie o zarządzaniu spółką oraz przebiegu konkursu na nowego prezesa.

Kontrowersje dotyczące Gduli i sytuacji w NCBR pokazują, jak ważne jest przejrzyste zarządzanie w instytucjach naukowych. Czy władze publiczne są gotowe, by podjąć działania mające na celu naprawienie tej sytuacji? Społeczeństwo czeka na odpowiedzi!