Na miejscu tragedii pracowało 12 zastępów straży pożarnej. Płonęły trzy obiekty oraz trzy pojazdy. Jakub Pietrzak, oficer prasowy Komendy Miejskiej PSP w Kaliszu, potwierdził, że ich celem było zabezpieczenie sąsiedniej wiaty oraz powstrzymanie ognia przed dalszym rozprzestrzenieniem.

Kłęby czarnego dymu były widoczne z kilku kilometrów, co wywołało niepokój wśród mieszkańców okolicznych miejscowości. Relacje świadków mówiły o huczącym ogniu, który wielu z nich przyprawiał o strach, że ogień może zająć wszystko wokół.

W wyniku akcji, o godzinie 17.00, sytuacja została częściowo opanowana. Ogień nie zajął kolejnych budynków, co oznacza, że strażacy skutecznie zrealizowali swoje zadanie. Wstępne dochodzenie dotyczące przyczyny pożaru jest już w toku, a na szczęście nikt nie ucierpiał w wyniku tragedii.

Interwencja strażaków to odpowiedź na rosnącą liczbę pożarów w regionie. Pożar w Fajum wpisuje się w niepokojący trend dotyczący wzrostu przypadków pożarów w zakładach przetwórstwa drewna oraz miejscach z materiałami łatwopalnymi. W ostatnich miesiącach wielkopolscy strażacy musieli interweniować przy pożarach hal magazynowych w Swarzędzu, Piotrowie Pierwszym i w okolicach Ostrowa Wielkopolskiego.

Zagrożenia wynikające z niewłaściwego przechowywania materiałów oraz brak odpowiednich systemów zabezpieczeń to jedne z przyczyn tych niebezpiecznych zdarzeń. Władze apelują o większą ostrożność i stosowanie się do zasad bezpieczeństwa w miejscach przetwórstwa oraz magazynowania materiałów łatwopalnych. Sytuacja wymaga natychmiastowego działania, aby zapobiec kolejnym tragediom.