W sobotni wieczór, około godziny 18:20, doszło do dramatycznego wypadku na Alejach Jerozolimskich w Warszawie, tuż przy popularnej galerii handlowej Blue City. według relacji świadków, rozpędzone białe auto wjechało na skrzyżowanie z ulicą Popularną, mając na masce mężczyznę. Kierowca białego samochodu zignorował czerwone światło, co doprowadziło do kolizji z zaparkowanymi pojazdami.

Nasz czytelnik opisał, że mężczyzna na masce mógł spaść na jezdnię kilka metrów od miejsca zdarzenia w wyniku gwałtownego hamowania lub innego manewru. Co więcej, kierowca białego auta, gdy zorientował się, co się dzieje, cofnął i uderzył w kolejny samochód. W trakcie całej sytuacji mężczyzna leżący na masce zaczął uderzać w szyby pojazdu, co mogło być próbą skontaktowania się z kierowcą.

Z informacji przekazanych przez policję wynika, że mężczyzna na masce był bratankiem kierowcy, który przywłaszczył sobie pojazd. Do zdarzenia doszło po szarpaninie między braćmi, kiedy starszy brat nie pozwolił mu odjechać. Wówczas mężczyzna leżący na masce, aby uniemożliwić mu ucieczkę, postanowił wdrapać się na pojazd.

W wyniku wypadku doszło do zderzenia z innym samochodem marki Toyota, a następnie z Volvo. Policja poinformowała, że kierowca białego auta został szybko zatrzymany w okolicy ulicy Dzieci Warszawy. Sprawca był trzeźwy, ale nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdu.

Kto ucierpiał w tym zdarzeniu? Rzecznik prasowy warszawskiej policji potwierdził, że jedyną osobą, która doznała obrażeń, był mężczyzna przewożony na masce samochodu. Z urazem nogi został przetransportowany do szpitala. Na szczęście pozostali uczestnicy wypadku, w tym kierowcy z dwóch pozostałych samochodów, nie odnieśli poważnych obrażeń. Policja prowadzi śledztwo w tej sprawie, a świadkowie wydarzenia są proszeni o zgłaszanie się do jednostki, aby pomóc w pełnym wyjaśnieniu sytuacji. Takie dramatyczne wydarzenia skłaniają do refleksji nad bezpieczeństwem na drogach oraz odpowiedzialnością kierowców.