"Zimbabwe nigdy wcześniej nie gościło polskiego ministra spraw zagranicznych. Jestem tutaj również w imieniu całej Unii Europejskiej, by uczestniczyć w ministerialnym spotkaniu w Afryce Południowej. Partnerstwo z Afryką jest kluczowe, to kontynent o ogromnym potencjale" - podkreślił Radosław Sikorski, szef polskiej dyplomacji, na platformie X.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaznaczyło, że wizyta Sikorskiego w Harare jest pierwszą wizytą polskiego ministra w Zimbabwe w historii. W trakcie swojego pobytu minister spotka się z odpowiednikami z Angoli, Tanzanii, Zambii i Zimbabwe, co stwarza wyjątkową okazję do omówienia wielu istotnych kwestii.

Spotkania będą okazją do przedstawienia stanowiska Polski w kontekście rosyjskiej agresji na Ukrainę oraz do nawiązania merytorycznych rozmów dotyczących współpracy z krajami Afryki Południowej. Rzecznik MSZ dodał, że Sikorski jedzie do Zimbabwe z upoważnienia szefowej unijnej dyplomacji, Kai Kallas, i będzie miał okazję zaprezentować kluczowe punkty stanowiska UE dotyczące sytuacji globalnej.

Warto zwrócić uwagę, że kraje Afryki Południowej mają różne spojrzenia na europejskie realia. Jak zauważył Wroński, są to państwa z różnorodnym podejściem do kwestii konfliktu na Ukrainie, co stawia wiele wyzwań przed UE, która w ostatnich latach była niewystarczająco reprezentowana na tym kontynencie.

"Afryka Południowa jest bardzo zróżnicowana ekonomicznie. Zimbabwe to jeden z najbiedniejszych krajów, podczas gdy inne, takie jak Zambia, doświadczają znacznego wzrostu gospodarczego" - dodał rzecznik MSZ.

Wizyta Sikorskiego to także szansa na nawiązanie nowych relacji politycznych, a być może i gospodarczych dla Polski w przyszłości. Rzecznik MSZ ogłosił, że szczyt Wspólnoty Rozwoju Afryki Południowej rozpocznie się w sobotę. Ponadto podczas pobytu minister ma zamiar odwiedzić niewielką Polonię w Zimbabwe, co może być impuls do budowania mostów między Polską a Afryką.