Olga Frycz i Albert Kosiński, popularna para, przyznają, że w pewien sposób 'wytańczyli' swoją miłość. Poznali się na lekcjach tańca, które Kosiński prowadził dla Frycz. Olga żartowała, że musiała 'zapłacić' za to uczucie, co wprowadza nutkę humoru do ich historii.

Olga Frycz, aktorka znana z wielu ról w polskim teatrze i telewizji, nie ukrywała niczego przed swoim nowym partnerem. Przyznała, że po podjęciu decyzji o związaniu się z Albtem, nie miała wątpliwości, by wprowadzić go do życia swojej rodziny. "Od początku mogłam zaprosić Alberta do naszego życia. Moje córeczki znały go z lekcji tańca, więc nie było to dla nich całkowicie nowe doświadczenie" - powiedziała Frycz.

Zaznaczyła także, że od pierwszego dnia była szczera wobec Kosińskiego i niczego nie ukrywała. "Albert wiedział, że mam dzieci. Gdy zaczynasz się z kimś spotykać, nadchodzi ten niezręczny moment, gdy trzeba powiedzieć: 'słuchaj, mam dzieci'. On był tego świadomy" - dodała.

Albert Kosiński potwierdził, że nie miał żadnych problemów z nawiązywaniem relacji z córeczkami Olgi. "Wszystko poszło naturalnie. Może dlatego, że wcześniej pracowałem z dziećmi. Nie doświadczałem większych problemów. Wszystko układa się naprawdę dobrze" - stwierdził tancerz, z uśmiechem sugerując, że być może warto byłoby zapytać dziewczynki o ich opinie.

Na koniec rozmowy Frycz wyraziła swoje zadowolenie z tworzenia patchworkowej rodziny. Wspomniała, że rodzice Kosińskiego stali się nowymi dziadkami dla jej córek. "Im więcej osób kocha moje dzieci, tym lepiej. Jesteśmy jedną wielką rodziną!" - podsumowała.

Para zapowiedziała również, że na pewno da znać, kiedy ustalą datę swojego ślubu. Warto dodać, że Albert Kosiński bierze obecnie udział w 16. edycji popularnego programu "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami", co podsyca ciekawość ich fanów. Śledźcie ich losy, bo ta miłość z pewnością będzie jeszcze niejedną niespodziankę! Zobaczcie, jak ich historia rozwinie się w najbliższej przyszłości!