Intel w opłakanym stanie i na celowniku konkurencji. Pat Gelsinger zawiódł oczekiwania
2024-12-14
Autor: Tomasz
Pat Gelsinger, mający zaledwie 40 lat, osiągnął stanowisko CTO w firmie Intel, gdzie zdobył cenne doświadczenie w dziedzinie inżynierii oraz menedżerstwa. W latach 2000. Intel był uważany za niekwestionowanego lidera na rynku procesorów centralnych, ale z biegiem lat sytuacja zaczęła się zmieniać.
Podczas gdy Gelsinger był odpowiedzialny za rozwój układów graficznych, aby konkurować z Nvidią, jego działania nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, co doprowadziło do jego odejścia z Intela. Po tym Gelsinger spędził czas w EMC, a następnie jako CEO w VMware. Intel tymczasem wciąż miał poważne problemy z konkurencją. W latach, gdy Gelsinger nie był jeszcze CEO, coraz więcej krytycznych głosów pojawiało się w firmie.
Mimo to, Gelsinger powrócił do Intela z zamiarem przywrócenia świetności firmie. Ogłosił ambitny plan strategii, który zakładał wzrost produkcji chipów oraz budowę nowych fabryk, by stać się gigantem w amerykańskim przemyśle półprzewodników. Niestety, te plany były zbyt ambitne i ocierały się o utopię—szczególnie w obliczu globalnych trendów outsourcingu produkcji.
Rene Haas z Arm skomentował te działania, podkreślając, że próba naśladowania modelu TSMC w obecnych czasach jest zbyt dużym wyzwaniem. Rywale jak AMD i Nvidia od lat działają na innych zasadach, co automatycznie stawia Intela w gorszej pozycji.
Gelsinger miał wizję przekształcenia Intela w amerykański odpowiednik TSMC, lecz brakowało mu wystarczających klientów oraz dowodów na wyższość swoich zdolności produkcyjnych. Co gorsza, nie osiągnął oczekiwanych rezultatów w segmentach sztucznej inteligencji, a dominacja Nvidii na rynku chipów graficznych tylko pogłębiła kryzys Intela.
Dodatkowo, historycznie Gelsinger i jego zespół zainwestowali znaczne kwoty w badania i rozwój, ale nie wystarczyło to do zatrzymania spadku wartości akcji firmy. Obecnie Intel walczy o swoją pozycję rynkową, a wizja Gelsingera - bycia numerem dwa do 2030 r. - wydaje się coraz bardziej niewykonalna.
Warto również zauważyć, że mimo wysiłków Intela, wielu ekspertów kwestionuje sens dalszego utrzymywania modelu produkcji chipów, argumentując, że firma powinna skupić się na projektowaniu sprzętu i oprogramowania dla AI, co w obecnych realiach mogłoby okazać się bardziej korzystne finansowo.
W miarę jak w sektorze technologicznym zachodzą ogromne zmiany, Intel wydaje się tracić grunt pod nogami. W rezultacie, firma może wkrótce stanąć przed koniecznością podziału swoich operacji na różne jednostki produkcyjne, co z pewnością nie odbędzie się bez konsekwencji dla jej pracowników.