Izraelska armia ogłosiła rozpoczęcie "ukierunkowanej operacji naziemnej w południowym Libanie". Celem są struktury Hezbollahu, a intensywność ataków wzrasta z każdą godziną.

Obywatele Beirutu donoszą o serii eksplozji, które wstrząsają miastem. Operacja ma miejsce w różnych wioskach przy granicy, gdzie izraelskie oddziały lądowe wspierane są przez samoloty bojowe, co tylko potęguje chaos w regionie.

Władze izraelskie zapewniają, że operacja ma specyficzne cele i nie będzie prowadzić do długoterminowej okupacji, jednak pozostawiają otwartą kwestię tego, jak długo może potrwać ten konflikt.

Napływają także informacje o ofiarach cywilnych oraz zniszczeniach infrastruktury, które mogą wywołać międzynarodowe oburzenie.

Czy Izrael osiągnie swoje cele bez pogłębienia kryzysu humanitarnego? Sprawa wciąż się rozwija, a świat uważnie obserwuje sytuację.