Paweł Ławrynowicz, znany z ról w polskich telenowelach, aktualnie powraca na ekran w serialu "Barwy szczęścia", gdzie gra postać Roberta Stefaniaka, psychopatycznego partnera Soni, granej przez Weronikę Nockowską. Ławrynowicz nie jest nowicjuszem w branży – do 2013 roku wcielał się w policjanta Tomka, narzeczonego Magdy Zwoleńskiej. Jego bohater zniknął z ekranu w dramatyczny sposób, porwawszy swoją ukochaną, w finale przetykanego akcją wątku.

Jego powrót do serialu w nowej roli budzi wiele emocji, jako że w polskich produkcjach często można spotkać aktorów powracających w różnych wcieleniach, jak Redbad Klynstra czy Kamilla Baar.

Poza telenowelami, Ławrynowicz zdobył popularność dzięki reality show "Azja Express", gdzie w 2017 roku, w parze z Antonim Pawlickim, zdobył pierwsze miejsce. Warto zaznaczyć, że decyzję o udziale w programie podjął w trudnym okresie swojego życia. Po powrocie do Polski, po długim czasie spędzonym za granicą, zmagał się z osobistą stratą – śmiercią ojca.

Aktor, który przez 16 lat mieszkał w różnych zakątkach świata, nawet fotografował modę w Indiach i Kambodży. W rozmowie z mediami podkreślał, że nie odrzucił completamente aktorstwa, mimo iż przez jakiś czas łączył życiowe pasje z pracą w teatrze i fotografią podróżniczą.

Plotki mówią o związku Ławrynowicza z Agatą Buzek, córką byłego premiera. Po jego powrocie do Polski, po jej rozstaniu z Jackiem Braciakiem, media spekulowały, że aktor mógłby być powodem zerwania. Ławrynowicz jednak stanowczo zaprzecza tym doniesieniom, stwierdzając, że nie miał wpływu na to rozstanie.

Co więcej, wiele lat temu Agata Buzek mówiła o swoich planach zaślubin z Ławrynowiczem, wyrażając głębokie uczucia do niego. Jej słowa: "Chciałabym, żeby został moim mężem", świadczą o ich bliskiej relacji z przeszłości.

Paweł Ławrynowicz, który przetrwał wiele zmian w swoim życiu, zarówno zawodowych, jak i osobistych, jest przykładem na to, że mimo przeciwności losu można na nowo odnaleźć swoją pasję i miejsce na scenie.